El equipo formado por Steph, Julien ,Max, Marta y yo, no dudamos ni un segundo en apuntarnos a una jornada de snorkeling entre las islas de Gili Air y Gili Meno.
Nos subimos a un barco junto a varias personas mas y disfrutamos de un agradable día , donde nos paramos a practicar snorkeling en diferentes puntos. Pero había uno que nos gustó por encima de todos, que fue el lugar donde encontramos diferentes tortugas, de las cuales pudimos disfrutar viéndolas comer o nadar cerca de nosotros.
Las diferentes paradas ofrecían zonas coralinas y de arena blanca, donde la diversidad de peces era constante y donde como ya he dicho tuvimos la suerte de ver varias tortugas.
Además esta excursión tenía una parada de dos horas en la isla vecina de Gili Meno, lo que nos sirvió para inspeccionarla un poco y comprobar su tranquilidad, así como comer allí y pegarnos un buen baño.
Podría tirarme toda una vida observando los fondos marinos y tratando de encontrar nuevas formas de vida extrañas para mi.
Nos subimos a un barco junto a varias personas mas y disfrutamos de un agradable día , donde nos paramos a practicar snorkeling en diferentes puntos. Pero había uno que nos gustó por encima de todos, que fue el lugar donde encontramos diferentes tortugas, de las cuales pudimos disfrutar viéndolas comer o nadar cerca de nosotros.
Las diferentes paradas ofrecían zonas coralinas y de arena blanca, donde la diversidad de peces era constante y donde como ya he dicho tuvimos la suerte de ver varias tortugas.
Además esta excursión tenía una parada de dos horas en la isla vecina de Gili Meno, lo que nos sirvió para inspeccionarla un poco y comprobar su tranquilidad, así como comer allí y pegarnos un buen baño.
Podría tirarme toda una vida observando los fondos marinos y tratando de encontrar nuevas formas de vida extrañas para mi.
żółw od dupy strony... ale też ładny:) |
Snorkeling again. We will probably never get enough of that. This time we discovered the underwater worlds of Gili Air and Gili Meno (where we spent some time on the beach). We saw several turtles some Green Turles and mostly Hawskbill. It is such an incredible feeling to have these big, peacefull animals in front of your eyes. See them moving so gracefully in the blue water.
It would have been amazing...if people wouldn't go crazy after seeing the animals and step on the corals. Everyone wanted to touch them (a big NO,NO!) and followed them in a distance to close for the turtle to feel comfortable... A big mess, felt like a ZOO- but i don't know who acted more animal-like... It's just sad, that so many cannot appreciate the wonderful opportunity to see the wild animals in their natural enviroment... instead they act like the animals are there for them, exhibits that you can play with...
We did swim a bit with these beautiful animals but at some point it became too annoying to see others attitude... But after a short while most of the swimmers got the point and calmed down.
On most of our trips like these, everyone is respectfull...this time there was a moment whent everything went wrong for a few moments:/
But it just made me realize, how precious the thing we get to see are and how easy they can be destroyed. And the rest of the day I was just enjoing the dips between the corals double as much.
I znów pod wodą. Chyba nigdy nie znudzi nam się nurkowanie! Tym razem zwiedzaliśmy podwodne okolice Gili Air i pobliskiej Gili Meno (na tej wyspie spędziliśmy też sporo czasu na plaży).
Nurkowanie tego dnia kręciło się przede wszystkim wokół morskich żółwi. Widzieliśmy kilka zielonych żółwi oraz całe mnóstwo żółwi szylkretowych. Za każdym razem pływając z tymi wielkimi, spokojnymi zwierzętami nie mogę uwierzyć, jak lekko i elegancko poruszają się one w błękicie oceanu.
Niestety w pewnym momencie sytuacja wymknęła się nieco spod kontroli. Ponieważ żółwie były bardzo blisko, nagle wszyscy pływający z nimi turyści zaczęli je dotykać, co jest absolutnie niedozwolone (żółw który się boi, może się ze strachu utopić, a dotykając jego skorupę, naruszamy jej naturalną bakteryjną ochronę przed infekcjami i grzybami). Dodatkowo wiele osób, pewnie z wrażenia, przystanęło na koralach (co je niszczy- złamany koral obumiera). Miałam naprawdę wrażenie, że jestem w ZOO, przy czym małpkami byli ludzie. Żółwie zostały całkowicie osaczone. A nasze próby tłumaczeń spotkały się z głupimi minami co niektórych... Na szczęście większość szybko się zreflektowała.
To krótkie zdarzenie przypomniało mi, jak bardzo zależny od nas jest ten świat i jak łatwo go zniszczyć oraz jak mało osób zdaje sobie z tego sprawę. Bycie na wakacjach nie zwalnia nas z odpowiedzialności za naturę. Warto zawsze dowiadywać się, co można a czego nie wolno robić w nieznanych ekosystemach, bo pozornie nic nie znaczące, bezmyślne zachowania, mogą mieć opłakane skutki dla natury... a zniszczone, szare korale, między którymi nie pływają żadne zwierzęta to naprawdę smutny widok!
No hay comentarios:
Publicar un comentario