miércoles, 24 de diciembre de 2014

BAJAWA Y LA ETNIA NGADA.

Aquí en Bajawa en mitad del corazón de la isla de Flores viajamos junto a Erik para descubrir los encantos de la etnia Ngada. Bajawa es un agradable pueblo de montaña, rodeado de volcanes y paisajes generosos, que albergan en sus entrañas poblados tradicionales de la etnia Ngada.
Alquilamos dos motos, y los servicio de Dion, un guía que se nos ofreció a conducirnos hasta los rincones mas llamativos de esta zona. Partimos entusiasmados, subidos a nuestras motos buscando aventuras y pronto las encontramos, pues la lluvia hizo acto de presencia.
Los Ngada son una población estimada en unos 6000-7000 individuos, viven en lo que vendría a ser la meseta de Bajawa y las laderas del volcán Gunung Inerie. Esta gente a día de hoy convive con una doble religión , la cristiana y la animista, por lo que se pueden observar vírgenes o cristos mezcladas con sus veneraciones a Gae Dewa, su dios ancestral que une la tierra con el cielo......pero lo que mas identifica a esta gente es sin duda su enorme gentileza.
Visitamos en primer lugar el poblado de WOGO, donde las casas tradicionales nos abrieron paso a encontrarnos con María , una lugareña que nos abrió las puertas de su casa y nos explicó todo acerca de su etnia.
El poblado estaba distribuido entorno a un gran patio central comunitario, en donde se encontraban los denominados "totems", símbolos de los distintos clanes que habitan el poblado. Hay dos tipos de "totems", el femenino en forma de caseta llamado BHAGA donde se hacen las ofrendas y el masculino en forma de "sombrilla" llamado NGADHU, en donde se hacen los sacrificios.
Cerca de este poblado pudimos visitar el que antiguamente era la ubicación del mismo cientos de años atrás, donde a día de hoy solo quedan restos megalíticos.Se supone abandonaron esta ubicación por la búsqueda de mejores terrenos y agua.
El recorrido continuó hasta otro poblado, quizás aún mas impresionante  cuanto a vistas se refiere, se llamaba BENA, aquí al igual que en el otro poblado, una patio central donde se ubicaban los "totems" y tumbas daba paso a dos hileras de casas típicas, con su tejados de paja y madera, donde se podían encontrar tallados de animales y seres mitológicos en sus vigas.
La gente al igual que en Wogo eran muy agradables, y mientras algunas mujeres tejían o secaban frutos al sol, nosotros compartimos café con una familia que nos invitó a su casa. Era la casa de la matriarca, pues los Ngada tienen una cultural matriarcal y no patriarcal, aquí las mujeres tienen una gran importancia para su sociedad, y cada familia busca tener descendencias femeninas que les aseguren un porvenir al clan.
Abandonamos los pueblos tradicionales, para dirigirnos a un lugar de esos que la naturaleza regala de manera mágica, nos fuimos a un lugar llamado MALANAGE AIR PANAS, que no era otra cosa que el cruce de dos ríos, uno de agua fría y otro de agua termal proveniente del volcán....
Aquí nos bañamos entre las dos corrientes de agua, una a unos 10ºC y la otra entorno a los 40ºC para disfrutar de un día que había sido genial, imborrable, un día de esos que queda marcado en la memoria por la cantidad de cosas vividas.






























Bajawa is a small town in the middle of Flores Island. We visited it with our new friend Eric. The town itself is nice and beatifully placed between mountains and the volcano Gunung Inerie, but the main reason to stay here for most tourists would be a visit to the local traditional villages. There are planty of them around Bajawa- so we rented motobikes and had also a personal guide-Dion, as an extra to one of the motorbikes:)
The day was very rainy- typically for this season of the year- especially at this altitude, but the heavy rain could not keep us away from another adventure!
The traditional villages are inhabited by the ethnics called Ngada. The houses are made of wood, bamboo and hay. On the main square of the village there are small hay- wooden constructions: Totems, that symbolise male (Nggadhu) and female(Bhaga) - two of them for each family to get the necesary balance in life. The feminine Bhaga is shaped like a small house- inside the offerings are beeing left. The male umbrella shaped Ngadhu is a place to sacrifice the animals.
In front of most of the houses there are graves of their family members- which is a part of their old animist-ancestor faith. Each house has also buffalo skulls hanged on the walls- these are the offering that were made for the happiness in the house. But the traditional faith is mixed with Christianism here, so inside the houses there are always some small altars for Maria or Jesus.
In the first village- Wogo, a local girl-Maria, invited us to her house, fed us some boiled bananas (yummy) and told a bit about the traditional way of living and her own life story. Behind the village, in a bamboo forest, we saw the monolith rests of the old settlement.
The second village was Bena- placed in a beautiful scenery with amazing views. We spent a lot of time on the terrace with the oldest lady of the most important clan in the village. Hector even had the honour to taste some betel nut with her:) The society of Ngada people is matriarch.
Next stop on the tour was a place called Malange Air Panas. Here two types of water mix together. On one side it's the super cold water coming from the mountains. On the other side the water heated by the volcano. Mixed together, they make the perfect temperature for swimming- especially on a cold, rainy day!

Miasto Bajawa położone w samym centrum wyspy Flores znane jest dzięki zamieszkującym jego okolice plemionom Ngada. Do tej pory można odwiedzić ich liczne tutaj, tradycyjne wioski. Na ich zwiedzanie wybraliśmy się motorami, wraz z Francuzem Erikiem i przewodnikiem Dionem.
Typowo dla tej pory roku- dodatkowo w górach- dzień był bardzo deszczowy, ale nawet największa ulewa nie mogła nas zatrzymać!
Ngada nadal częściow wyznają animiz połączony z kultem przodków, jednak chrześcijaństwo odcisnęło wśród nich swoje piętno więc wewnątrz domów znajdziemy ołtarzyki z Maryją i Jezusem, których jednak czci się, według dawnych tradycji, przypisanych animalistycznym bogom.
Wioski zbudowane są wokół głównego placu. Każdy z klanów zamieszkujących wioskę stawia w jego centrum po dwa totemy- męski i żeński, aby otrzymać pełną równowagę. Małą pokryta słomą chatka- Bhaga to totem żeński, wewnątrz którego zostawia się ofiary dla duchów przyrody. Przypominający parasol Ngadhu to symbol męskości- tutaj zabija się zwierzęta na ofiarę. 
Przed domami oraz na głównym placu znaleźć można groby- w ten sposób Ngada pozostają blisko swoich przodków. Na domach wiszą rogi i czaszki bawołów i innych zwierząt ofiarnych, zabitych aby przynieść domostwu szczęście i dobrobyt.
Jako pierwszą odwiedziliśmy wioskę Wogo, gdzie jedna z jej mieszkańców- Maria oprowadziła nas po swoim domu oraz zaprosiła na lokalną kawę i gotowane banany, opowiadając o swoim  codziennym życiu w wiosce.
Następnie spędziliśmy dość dużo czasu w wiosce Bena- Hector potrzebował go sporo aby przeżuć orzechy betel, do których spróbowania został zaproszony przez najstarszą przedstawicielkę najważniejszego klanu w wiosce. Takiej osobie się nie odmawia.... szczególnie mając na uwadze matriachalny system społeczny panujący wśród Ngada.
Na zakończenie dnia wylądowaliśmy w gorących źródłach Malange Air Panas. W tym miejscu łączą się zimne wody z górskiego potoku, z ogrzaną przez wulkan rzeką. Po środku temperatura wody jest idealna- co bardzo doceniliśmy po deszczowym dniu spędzonym na motorach.

No hay comentarios:

Publicar un comentario