Para poner punto y final a esta intensa aventura de 15 días por Nepal, el destino no podría ser otro que la capital, Katmandú.
Allí vía "BeWelcome/Couchsurfing" habíamos quedado con Milán, quien a parte de abrirnos su hogar familiar nos acompaño a recorrer y conocer la ciudad. Fue un perfecto guía, y junto a él disfrutamos de conocer las entrañas de la ciudad y sus vida diaria, con sus amigos y familiares....y eso fue lo que mas me gusto, el poder compartir tiempo con su madre mientras nos cocinaba gustosas cenas o mientras reíamos junto a todos sus amigos en el local donde se juntan cada tarde, compartiendo cervezas o tes.
Katmandú ,es una ciudad dinámica, con mucha polución, llena de alternativas. La ciudad antigua está llena de templos hinduistas y budistas, y es un placer recorrer sus calles para descubrirla.
Hay plaza maravillosas, como la plaza Durbar e innumerables estupas y pagodas por toda la ciudad. Hay también un lugar de cremaciones para los hiduistas , el Pashupatinath donde unos puede ver el ritual completo y uno no puede olvidar conocer la ajetreada vida del famoso barrio de Thamel.
GRACIAS MILÁN POR TU HOSPITALIDAD! THANKS MILÁN FOR YOUR HOSPITALITY!!
Thamel |
view from the nine story palace/widok z dziewiątego piętra Hanuman Dhoka |
Durbar Square/ Plac Pałacowy czyli Durbar |
way up to Swayambhu/ schody do świątyni Swayambhu |
cremation pyre at Pashupatinath/ kremacja w Pashupatinath /Cremaciones en Pashupatinath. |
with Aldona and Kuba/ podróżnicze dyskusje z Aldoną i Kubą |
The Buddhist stupa of Boudhanath/ buddyjska stupa Boudhanath |
With our host Milan and his mum/ Z naszym hostem Milanem i jego mamą |
The city itself is a bit chaotic, but once you understand how the traffic works (there are big and small buses, some of them are private), you can get easily around.
The old town is architectonicaly similar to Bhaktapur. The Durbar square is beautiful- and also made in red brick. What I found new and very interesting were the buddhist temples- like Boudhanath in the center of the town. Also- we were Lucky(?) to see the cremation ceremony in the hindu temple complex of Pashupatinath. The full of life district of Thamel is also a place that needs to be visited- if not for shopping, at least to feel the cosmopolitan athmosphere of the city.
Szorcik: Kathmandu jest wierlkie i nieco chaotyczne, ale jak się opanuję sztukę poruszania po mieście, okazuje się, że jest całkiem łatwe do ogarnięcia. My mieliśmy ułatwione zadanie, bo naszym przewodnikiem była nasz host z Be Welcome, który pokazał nam nie tylko turystyczne Kathmandu, ale także swoją dzielnicę oraz poznał nas ze swoimi znajomymi, a jego mamy raczyła nas codziennie przepysznymi domowymi kolacjami. Najbardziej żywą, kolorową częścią miasta jest Thamel. Stare centrum miasta, wokół placu Durbar podobne jest pod względem architektonicznym do Bhaktapur. Nasze spore zainteresowanie wzbudziły za to dbuddyjskie świątynie- stupy. W hinduistycznym kompleksie świątynnym Pashupatinath udało nam się(?!) zobaczyć w całości ceremonię kremacji.
A z ciekawostek, to po wielu latach niewidzenia się, akurat w Kathmandu udało mi sią spotkać z moją koleżanką z czasów studiów w Poznaniu Aldoną, oraz jej chłopakiem Kubą... świat jest jednak mały!
Aaaaaa takie spotkania są najlepsze! Dzięki raz jeszcze za niespodziankę! Absolutnie powaliła mnie na kolana! Buziaki! :*
ResponderEliminar