Con
palabras no podría describir el enorme dibujo de mi sonrisa al salir
del aeropuerto y encontrarnos por fin en ¡BOMBAY!.
Bombay-Mumbai(así llamada localmente por su diosa Mumba Devi) es la
ciudad mas poblada de la India y sin lugar a dudas la ciudad mas
caótica en la que hemos estado en nuestras vidas. Esta situada en
unas islas conectadas en la zona pantanosa de Maharashtra, que se
adentran en el Mar de Arabia. Es sin duda una ciudad variopinta, con
mezcla de culturas, religiones y con influencia bien claro de
portugueses e ingleses. Durante los 3 días que
pasamos en esta formidable ciudad, nos instalamos en un Hostel en el
barrio “Fort” próximo al distrito de “Coloba”.Desde aquí y
paseando durante largas jornadas pudimos ver la mezcla de edificios
ingleses, las escuelas católicas instaladas por los portugueses ,los
mercados, los campos de criquet, la impresionante estación de trenes
de Chhatrapati Shivaji (Unesco) o la famosa Gateway of India con su
famoso arco, de donde partió el último barco inglés en febrero de
1948 dejando al fin una nación independiente... Bombay no es
ciudad para descripciones , sino mas bien para sentirla.
Mumbai
is chaos pure. From the first moments spent there till the last it
was like a colorful hell. But that does not matter that I didn't like
it... it was just to chaotic, loud, cowded. Definately NOT a city I
would like to live in but still worth to see. The beautiful colonial
buildings from the times of the British Empire are amazing and even
though they're really touched by the time and although noone is
taking care of these architectonical pearls, you can still see how
prescius they must have been. The Gate of India, that welcomes the
sailors is so huge and is the best postcardview that you can imagine
from Mumbai. The Great Court and Main Post Office are worth to take a
close look at aswell... and off course you cannot forget the central
train station- the Victoria Station. But Mumbai has also another
side... somwhere between the sightseeing paths you'll find the slums-
far away from the modern city, people live for less during a month
then we would spend for onetime little shopping.
Szorcik:
Bombaj to chaos. Nie można sobie tego chaosu wyobrazić... to trzeba
po prostu zobaczyć. Bombaj to największy port Indii. Miasto ma dwie
nazwy- pochodzącą z hinduskiego Mumbaj (od bogini Mumba) oraz
portugalską Bombaj- wywodzącą się od Bom
Bahia czyli Dobra Zatoka. Bombaj
to przede wszystkim piękna kolonialna architektura- pozostałość
po rezydujących tu tak długo brytyjczykach i portugalczykach.
Niestety większość z tych architektonicznych perełek powoli się
rozsypuje... niestety na remonty brak jest pieniędzy, a szkoda, bo
wraz z tymi pięknymi budynkami zniknie też kolonialny klimat
miasta. Symbolem miasta jest Brama Indii, czyli 26-metrowy łuk
zbuowany z okazji wizyty króla angielskiego Jerzego V, który do tej
pory wita turystów i żeglarzy. Zwiedzając miasto nie można
zapomnieć o Dworcu Wiktorii czyli wybudowanej w 1888r głównej
stacjim kolejowej Chhatrapati Shivaji Terminus. Niedaleko od dworca
znajduje się równie imponujący budynek poczty głównej. Również
budynek sądu załuguje na odrobinę uwagi.
No hay comentarios:
Publicar un comentario