En Gokarna a parte del peregrinaje existe otro paraíso..¡sus playas!
Durante los dos días que estuvimos en la zona, fuimos a disfrutar de Om Beach y de Kuddle Beach, dos verdaderas playas para quedarte por largas temporadas.
Los cocoteros, los bananeros, los caminos entre las playas por rodeando la costa o el camino de vuelta hacia la ciudad eran un autentico regalo para nuestros ojos.
KUDDLE BEACH:
OM BEACH:
OM Beach. |
Gokarna
is located at the ocean, and the beaches sourrounding the city are
just prescious. But the two worlds- temples of the sacred city and
paradise beaches just few kilometers away make a huge contrast. We
have visited two most known beaches Kuddle beach and Om beach (shaped
as the letter OM). Both of them are beatiful, quiet and uncrowded.
Only the sellers of neckleces would disturb your peace- they seem a
bit annoiyng in the beginning, but when you think how low are their
incomes and how difficult it is to earn their money this way, you
will probably change your mind about them. We had the pleasure to
speak with some of them and listen a bit to their often sad life
stories, which they were telling with big smiles on their faces.
Both
Om and Kuddle are very popular between the hippies, so anywhere you
look, you'll find groups of people enjoying their time togheter
playing music, dancing, doing yoga, meditating or dancing.
On
our second day spent on the beaches we went on a walk on the rocks
that divide the two beaches- the views were just unforgettable!
Szorcik:
Gokarna położona jest nad oceanem, a okoliczne plaże nie mają
sobie równych, jednak bliskość miejsca religijnego kultu i plaż
będących istnym hippisowskim rajem stwarza ciekawy kontrast. Plaże
Kuddle i nieco odleglejsza Om (plaża ma kształt lietry Om w
sanskrycie) są o wiele spokojniejsze niż plaże Goa. Obecni tu
turyści to przede wszystkim hippisi, spędzający czas na plaży
śpiewając, tańcząc i grając różnorodną muzykę. Wiele osób
odwiedza plaże aby medytować albo uprawiać jogę. Jedyną rzeczą
burzącą spokój są nagabywania sprzedawców plastikowej i
drewnianej biżuterii- jednak kilka chwil rozmowy z nimi szybko
uświadamia jak ciężka jest ich praca i jak trudno w ten sposób
zarobić na życie, które dla nich nie jest łatwe... mimo to mają
oni jednak zawsze promienne uśmiechy na twarzach – bo w tak
specjalnym miejscu jak to, chyba nie sposób się nie uśmiechać.
Nasz
pobyt na tutejszych plażach zakończyliśmy spacerem po skałach
oddzielających dwie plaże. Widoki były niesamowite, udało nam się
też z całkiem bliska zobaczyć polujące sokoły i orły oraz
wpędzić w panikę całe stado krabów wygrzewających się na
granitowych skałach między wysuniętymi kałużami skrystalizowanej
morskiej soli. Jedynie wielkie czerwone mrówki zdawały się nie być
zadowolone z naszej wizyty dając temu wyraz kilkoma dość
nieprzyjemnymi ugryzieniami:)
No hay comentarios:
Publicar un comentario