sábado, 4 de octubre de 2014

VIETNAM........AMIGOS PARA SIEMPRE.


VIETNAM, ¡te escribo en mayúsculas porque te lo mereces!, por ser un país tan amable y tan lleno de aventuras. De Sur a Norte eres hermoso, loco e incomprensible, amaneces temprano tranquilo, para dar paso en poco tiempo al caos mas divertido del planeta(después de India claro).
Vives sobre dos ruedas, albergas lugares tan hermosos que cuesta creer que existen, te crees pequeña y estas llena de grandes personas, honradas, trabajadoras y constantes, no decaes nunca y sin embargo te tranquilizas en las bastas extensiones de arrozales. A veces eres insoportable, aburres con el sonido de tus motos, pero te miro y expiro felicidad, porque una vez tras otra ofreces nuevas anécdotas, nuevos momentos irrepetibles.
No tienes complejos, has sobrevivido a las mas infames adversidades, y aún abres tus puertas a los forasteros, eso me abruma. Tío Ho os pidió un país prospero, libre y revolucionario y no decaéis en el intento, eso me enorgullece, sois ese tipo de pueblo que cabalga a lomos de la historia.
Ondeáis una bandera hermosa, con orgullo, y lleváis con entusiasmo el devenir de vuestro futuro, quizás incierto, pero al fin y al cabo vuestro.
Os coméis todo amigos y amigas, y cuando digo todo es todo. Os pierde el café y tenéis la cerveza mas barata del mundo, es ver Bia Hoi y sentarme en uno de vuestros tenderetes......¡y que tenderetes!, os encantan esas sillas y mesas diminutas donde sentarse viene acompañado de una risa. 
Sois ese país necesario, ese lugar donde perderse, donde comprender tantas cosas.....sois ese país, cuya estampa es importante en mi Pasaporte y en mi vida.
VIETNAM, INDEPENDENCIA, LIBERTAD Y FELICIDAD......AMIGOS PARA SIEMPRE.

We spoke with many people about Vietnam and we heard lots of ugluy things about the country- the typical stories about scams and way to touristic character of the coutry plus the locals were supposed to be rude and not nice at all.... and than coming to Vietnam was a real big shock- a positive shock. To me Vietnam is one of the coolest places on earth!And I do say it after having many troubles with the tours, horrible guides and fights about the prizes that are doublked for the foreigners. Still- Vietnam is the best.
The people might actually seem a bit harsh at the first sight. But I have not met other people in Asia with such a funny and surprising sense of humor. Even with the most serious face expressions they actually laugh. They are ironic and love making jokes. Boy, did I have many occasions to burst with uncontrolled laughter!And they say what they think and what they mean- but only if they bother... you get what you give- and it seems that only people with the right attitude would be allowed to get closer, typical tourists just interested in buiyng stuff and not willing to figure aout the vietnamese spirit will just get annoyed looks, get ignored or/and ripped off all the time (ok- the last thing counts for everyone... getting a local price for anything is almost a miracle... but not impossible:))
The behaviour of the people reminded me a bit of India, the chaos in the queues, the looks that we got on the streets and the questions they constantly asked us („Where you from sir?Please take picture!”)

Szorcik: O Wietnamie sporo się nasłuchaliśmy od innych podróżników, w większości były to opinie niepochlebne: bo drogo, bo oszukują na każdym kroku, bo ceny dla turystów zawyżają i w ogóle ludzie nimili i zblazowani jacyś i turystów maj a głęboko w poważaniu... Tak obiektywnie na to patrząc to jest w tym mnóstwo racji, ALE dla mnie Wietnam to i tak jeden z najwspanialszych krajów pod słońcem! Rzeczywiście, w pierwszym kontakcie okazać się może, że Wietnamczycy są nieco zimni. Za tą nieprzyjemną fasadą kryje się jednak niespotykane poczucie humoru. Wietnamczycy są sarkastyczni i uwielbiają żartować i robić sobie nawzajem kawały, często zachowując przy tym kamienną twarz. Dawno się tak nie uśmiałam, jak w Wietnamie. Są też szczerzy do bólu- mówią prosto w oczy, co myślą... ale nie wszystkim. Tym, którzy na szczerość nie zasługują, pozostaje foch i bycie zupełnie zignorowanym.
W zachowaniu Wietnamczycy przypominali nam nieco Hindusów- chaotycznością, niukrywanym zdziwieniem na nasz widok, śrubującymi spojrzeniami i irytującymi pytaniami- i może to właśnie to ulotne wspomnienie Indii sprawiło, że pokochaliśmy Wietnamczyków, i to na tyle że nawet podwyższone dla obcokrajowców ceny nie psuły nam humoru:)

FOOD/ JEDZENIE/ COMIDA

Vietnamese food is good. It was actually easier to find vegan stuff than anywhere else (not that it was easy, just easier:)) After learning a few phrases I could manage, although my pronounciations led to trouble and misunderstandigs sometimes:) Anyways- there are always a few things, that almost always are vegan: tofu in tomato, fried green leafs, rice, rice, rice..... But we also found many restaurants with mock meat and and loads of vegetables.
The Vietnamese love their pho- noodles and the spring rolls: nems. Apart from that it's all about meat.... and other crazy things, that might seem unedible. Hector gave me some hard times, when trying to taste everything- dog meat not excluded!And the food found on the markets was sometimes extreme- and I am not the sensible type. But mostly it was delicious. And cheap.
Street food was amazing, easy to get and had a big variety to offer. Hawker stalls (forget the western view on the hygiene) were always surrounded by people sitting on the tiny plastic chairs. Most of the streets are filled with caffes, where you can ONLY get coffe (maybe tea). I'm not the biggest fan of the vietnamese coffee, but must say that you have a lot to choose from- even a coffe with raw egg is an option...
It is worth to mention the beer in Vietnam- you can get it very cheap- if you drink it local. Bia Hoi is draught beer- it usually costs a few cents per glas, it's fresh (the barrels are changed frequently- the beer would rather finish too quick than get unfresh). The barrels are kept outside in most cases but even though there is so cooling system, the temperature is quite ok. Some of the bar owners had theis great idea to put the barrels into the fridge. The draught is then mounted in the side of the fride... or they just open the fridge each time they want to serve the beer. Brilliant:)

Wietnam okazał się dla mnie łaskawszy pod względem dostępności wegańskiego jedzenia, niż reszta Azji (łatwiejszy nie oznacza niestety łatwy). Opanowawszy kilka najważniejszych wyrażeń jakoś sobie radziłam- choć nie bez nieporozumień związanych z wymową! Udało nam się znaleźć buddyjskie restauracje praktycznie we wszystkich odwiedzonych miejscowościach. Asortyment udawanego mięsa jest tu imponujący i smaczny. Na ciężką próbę za to wystawił mnie Hector, który jak zwykle nie powstrzymywał się przed próbowaniem „spożywczych” nowości... niestety te eksperymenty były nieco zbyt nieprzyjemne... a degustacja psiego mięsa... no coż.... mocno ponad moje granice tolerancji. A pole do popisu jeśli chodzi o „dziwne jedzenie” jest duże, bo je się tu- podobnie a może nawet bardziej niż w Kambodży- WSZYSTKO: od insektów po wnętrzności dużych zwierzaków (mocno śmierdzące dodam!)
W niewegetariańskich knajpach na ogół znaleźć się dało jakaś wege pozycję- gotowane zielone liście lub np. tofu w pomidorach. W Wietnamie zdecydowanie nie głodowałam.
Wietnamczycy uwielbiają Pho, czyli makarony. Ulubioną przekąską obok mięsnych szaszłyków są sajgonki, czyli nem. Pije się tu niepoliczalne wręcz ilości kawy. Znaleźć można całe ulice na których mieszczą się tylko i wyłąćznie kawiarnie. Mi kawa po wietnamsku nie przypsadła do gustu, jest nieco słodkawa w smaku, choć wybór kaw jest tu bardzo duży... pewnie w końcu i mnie udałoby się znaleźć tę moją ulubioną. Kawa podawana do śniadania może zostać przyrządzona z... pianą z surowych jajek.
Ogólnie jedzenie jest tanie. Uliczne stoiska (jeśli przymknąć oko na higienę) to kopalnie różnorakich smakołyków, a wokół nich zawsze zbierają się tłumy.
Warto wspomnieć też o lokalnym piwie: Bia Hoi to bardzo tanie piwo beczkowane. Zawsze świeże- dowożone na bieżąco, codziennie. Prędzej niż na nieświeże bia hoi, trafimy na lokal w któym się ono po prostu za wsześnie skończyło. Beczki z których nalewane jest piwo nie mają własnego systemu chłodzenia, mimo to temperatura piwa jest ok (a można też azjatyckim zwyczajem wrzucić do niego lodu). Niektórzy właściciele barów znaleźli jednak swój własny sposób na chłodzenie. W wersji zaawansowanej trzymana w lodówce (!!!) beczka ma kranik do serwowania napoju na zewnątrz. W wersji skromniejszej lodówkę trzeba otworzyć za każdym razem aby nalać piwa. I jak tu nie kochać tego kraju?
it's quite easy to find dog meat in Vietnam. Only one type of dogs is used as food, the others are just pupils at home.../ Mięso psie jest dość popularne- znalezienie go to żaden problem. Do jedzenia „używa się” tylko jednego rodzaju psów.... reszta to domowe maskotki. La Carne de perro se encuentra muy fácilmente en los mercados y restaurantes. Solo comen una raza de perro normalmente....también hay perros domésticos.
vegetarian treats: veggie soup, tofu in tomatoes, eggplant claypot, mock meat, kale and other greens.../ wegetariańskie przysmaki: zupy, tofu w pomidorach, zapiekanka z bakłażana, udawane mięso, lokalne odmiany jarmużu i inne zielone warzywa/ las delicias vegetarianas: sopas vegetales, tofu en tomate, berenjenas al horno, carne falsa, col verde y otros vegetales
Com Chai means rice with veggies, but it's also the description of vegetarian buddhist diet. If you can pronounce it well (not easy) you will always get served a vegan meal or be diracted to a vegetarian restaurant/ Com Chai po wietnamsku oznacza ryż z warzywami, ale jest to także określenie dań jarskich serwowanych buddystom. Jeśli jakimś cudem uda się to wypowiedzieć prawidłowo, a nie jest to łatwe, możemy mieć pewność, że zaserwowane nam jedzenie jest wegańskie, ewentualnie zostaniemy skierowani do najbliższej restauracji która takie dania podaje./ Com Chai significa arroz con verdura pero es tamibien usado como la descripcion de dieta vegetariana, si tenemos suerte de pronunciarlo correctamente, nos servirán comida vegana o te enseñaran un restaurante vegetariano.

A restaurant can be placed anywhere- on the street aswell. The small plastic chairs are extremely small (it's not easy to eat when seated on them) and the smoke from the many barbecues stays in your eyes for a long time.../ Restaurację można sobie otworzyć wszędzie, nawet na ulicy. Maleńkie krzesełka nie ułatwiają jedzenia (bo jak tu zjeść zupę mając głowę między kolanami). Popularne grille rozpalane są pod brezentowymi zadaszeniami, więc wycieczka między stoiskami z jedzeniem może zakończyć się lekkim podduszeniem./ Un restaurante se puede montar en cualquier sitio. Las sillas enanas hacen que  comer no sea fácil, cuando la cabeza y el plato están al nivel de las rodillas. Las puestos de parrilas son muy populares y meterse en una calle llena de estos puestos puede llegar a agobiarte.
In Vietnam caffees are very important for social life- that's why there are so many. The morning speciality in Ha Noi is coffe with eggwhites./ Kawiarnie to ważne punkty spotkań towazrystkich, pewnie dlatego jest ich w Wietnamie pełno. Przysmak z Ha Noi to kawa z pianą z jajek./ Los cafés son muy populares, suelen estar llenos de gente. La especialidad de Ha Noi es cafe con espuma de huevos batidos
the most popular sweets are sweet soy buns with coconut or sweet bean filling (left) and the so called che (on the right), made of different beans and rice with the use of agar agar and served with lots of sugar and coconut milk/ słodycze to sojowe pączki nadziewane kokosem lub słodką masą z fasoli oraz che czyli słodkości zrobione przy użyciu agar agar z masy ryżowej lub z fasoli, podawane z  mlekeim kokosowym/ de postre se come donuts de soja rellenos de coco o de masa de frijoles dulces; muy popular es che- hecho con agar agar (algas gelatinosas) con masa de arroz o de frijoles, servidos con leche de coco.
not so oridinary snacks: lotus seeds, dragonfruits, crickets, frogs, buffallo stomacks, snails...and canned soft drink with birds nest and fungus/ niezwyczajne przekąski: nasiona lotosu, dragonfruit, bawole żoładki, świerszcze, żaby, ślimaki i.... słodki napój z grzybami i ptasim gniazdem/ para picotear: semillas de lotus, dragonfruit, grillos, estómagos de búfalo, ranas, caracoles y... bebida dulce con fungus (setas) y nido de pájaro.
other popular snacks grilled rice paper with vegetables and eggs, spiral french fries, sugarcane juice and deep fried empanadas/ inne popularne przekąski: grilowany papier ryżowy z warzywami i jajkiem przepiórczym, zakręcone frytki, smażone pierogi z kurczakiem i sok z trzciny cukrowej.
Tapas: papel de arroz con verdura y huevos a la barbacoa, las patatas espirales, empanadas fritas y zumo de cana de azúcar.
meat/mięso wszędzie/carne
markets/ targowiska/ mercados
who said the restaurants and shops can only be on land? i kto powiedział, że restauracje i sklepy mogą być tylko na lądzie?/ Quien ha dicho que las tiendas y restaurantes solo pueden estar en tierra?
drying of noodles, spices and tea- directly on the streets+ preparation of shrip paste... on the street off course/ suszenie makaronów, przypraw czy herbaty odbywa się bezpośrednio na ulicy, podobnie jak przygotowanie pasty z krewetek/ los noodels, especias y té se secan directamente por la calle- la pasta de gambas también se prepara fuera.
what is Vietnam known for?NEM!/ z czego znany jest Wietnam? Z sajgonek oczywiście:)/ ¿por que es conocido Vietnam?¡¡¡Claro que por los nem!!!!
so much good food at the homestay... the owner must have loved us as she always put extra bit (=sthg like a glas or two) of frying oil in the dishes/ niekończące się uczty w Mai  Chau- właścicielka chyba bardzo nas polubiła, bo zawsze dodawała do naszego jedzenia ekstra porcję oleju (czyli jakąś szklaneczkę czy dwie:))/ los banquettes de Mai Chau- la dueña nos quería tanto, que siempre echaba un montón de aceite en las comidas (unas dos-tres tazas por porción:))
In Vietnam STREET FOOD is realy made on the streets/ w Wietnamie określenie "jedzenie uliczne" wzięto sobie bardzo do serca/  En Vietnam la comida callejera de verdad es de la calle!
outdoor kitchens/ kuchnie polowe:)/ cocinas exteriores
Nem, Pho & Co
:)
cheap and fresh, draught beer served directly from the fridge; and the barrels are transported on the motorbikes- off course:)/ tanie i świeże piwo beczkowe, serwowane prosto z beczki znajdującej się w lodówce, a beczki transportowane są oczywiście na motorach/ La cerveza "bia hoi" es barata y siempre recién hecha, la sirven desde barriles metidos dentro de la nevera; los barriles se transporta en moto.

ACCOMMODATION/ ALOJAMIENTOS/ NOCLEGI

In Vietnam- apart from the big cities, it's always possible to find something cheap- and often really high standard (with soaps, towells and even toothbrush and combs provided ). We did couchsurfing in HCMC and the rest was as usual- searching anything cheap- always with luck. The homestay in Mai Chau was extraoridinary- we got loads of food, free bikes and got spoiled like little babies:)


Noclegi w Wietnamie na ogół są tanie a standard pokoi jest wysoki. W Hue za naprawdę niewielkie pieniądze otrzymaliśmy pokój iście luksusowy. W hotelach zazwyczaj są ręczniki, mydło, szczoteczki do zębów a nawet jednorazowe grzebienie. Woda i herbata bez ograniczeń. W dużych miastach jest drożej, ale nie ma tragedii. Najlepszym doświadczeniem jeśli chodzi o noclegi, był chyba dom gościnny w Mai Chau- w cenie oprócz ton jedzenia mieliśmy rowery i iście rodzinną atmosferę.




TRANSPORT

This should be a separate post on it's own. Traffic in Vietnam is crazy- I didn't think I would ever say it, but it might be even more chaotic than in India. Motorbikes are everywhere- even on the pavements. Walking- you don't have no rights on the streets. Crossing the street is always a lifethreating hazard. And walking oon the pavements is impossible, because all the bikes are parked there. And moto-taxis are on the top of the extreme. The drivers talk on the phone while driving, smoke cigarettes... and no amount of luggage is to much, even if the drivers can't move.
In Vietnam anything can be transported on the motorbikes. We saw furniture (a whole bed!!!), animals, whole families....
The public transport works ok, although in HCMC the local buses stop working early- at 8pm, after that you have to take the taxi or motorbike taxi. Often the drivers try to charge you double or triple... but we always had the exact amount prepared and with that the discussion usually was over.
As of the travels around the country- if you don't want to waist to much time on public buses, there is a possibility to buy an open ticket from HCMC to Ha Noi, with several stops on the way (the price depends on the amount of stops). The night buses that operate on this route are very comfortable. The only problem could be the other passengers... Vietnamese people smoke on the buses- sometimes just underneath the sticker, that says it's not allowed, and noone really cares about the tourist that are not so pleased with the smell of the cigarettes inside of AC bus, where you cannot open the windows. If you say something they would just go smoking to the bus toilet:)

Ruch drogowy w Wietnamie to czyste szaleństwo. Przejście przez ulicę to czyn bohaterski, o pojazdach ustępujących drogę można zapomnieć- na ulicy pieszy nie ma żadnych praw. Na chodnikach też zresztą nie... tam po prostu nie ma dla pieszych miejsca- chodniki to w końcu idealne miejsca parkingowe dla motorów.
Transport publiczny jest w Wietnamie tani (jeśli nie zostaniemy skasowani potrójnie z okazji posiadania europejskiego paszportu). W dużych miastach autobusy miejskie kursują tylko do wczesnych godzin wieczornych. W HCMC ok 20:00 na autobus nie ma co liczyć, trzeba wziąć taksówkę lub mototaksówkę. Mototaksi są tanie, ale podróż nimi mrozi krew w żyłach. Kierowcy zupelnie nie przestrzegają reguł ruchu drogowego (choć reguły to chyba nie jest odpowiednie słowo w przypadku Wietnamu). Nieważne ile bagażu chcemy przewieźć- nie ma problemu, wszystko się zmieści, nawet jeśli to oznacza, że zostanie upchnięte w sposób ograniczający ruchy kierowcy.... no ale to przecież nic strasznego?!:) Zresztą kto by się przejmował niemożliwością swobodnego skręcania skoro kierowca w czasie jazdy pali papierosy lub rozmawia przez telefon. To się dopiero nazywa podzielna uwaga (motor+telefon+ bagaż między nogami+ pasażer z tyłu + tysiąc motorów wokół).
Jeśli chodzi o poruszanie się po kraju, to dobrym pomysłem jest wykupienie biletu otwartego z HCMC do Ha Noi. Oszczędzić w ten sposób można sporo czasu. Kupując bilet wybiera się liczbę przystanków, a później samemu decyduje, kiedy podróżować. Autobusy te kursują zazwyczaj nocą i są bardzo komfortowe... no chyba, że trafi się na palących współpasażerów. W Wietnamie z zakazu palenia w transporcie publicznym nikt sobie nic nie robi. Nierzadki jest widok palaczy rozkoszujących się fajką tuż pod wielkim napisem Zakaz Palenia. Palacz w małym lokalnym autobusie to nie tragedia... można otworzyć okno (tzn. jeśli okno się otwiera, albo jeśli w ogóle jest okno... lokalne autobusy są nieco rozklekotane:)) Problem pojawia się, gdy autobus jest z klimatyzacją a okien nie da się otworzyć. Na pomoc kierowcy nie ma co liczyć- bo w końcu on też pali.... a interwencja kończy się przemieszczeniem się palacza do autobusowej toalety, co wcale sprawy nie rozwiązuje:/

night buses on the way from HCMC to Ha Noi/ tak wyglądają nocne autobusy na trasie HCMC- Ha Noi/ así son los autobuses nocturnos entre HCMC y Ha Noi.
local buses represent a bit lower standard... but there are always places- even if it means beeing seated on a plastic chair between the other passengers/  standard lokalnych autobusów jest nieco niższy, za to miejsca siedzące zawsze się znajdą... nawet jeśli to oznacza siedzenie na plastikowym stołku w przejściu:)/ los autobuses locales tienen el standard mas bajo, pero nunca faltan asientos- aunque estar sentado a veces signifique una silla de plástico en el pasillo.
motorbikes are everywhere/ motocykle są wszędzie/ las motos estan por todas partes
on the motorbike you can literally transport anything- from an egg to a duck... or many of them/ na motorze można przetrasportować dosłownie wszystko- od jajka po.. kaczkę- albo dużo jajek i dużo kaczek/ en la moto se puede llevar todo, y cuando decimos todo es todo...

the helmets often have a hole in the back... for the ponytail/ w kaskach często jest dziura na kitkę- ciekawe co na to przepisy bhp/ en los cascos a menudo hay huecos para el pelo
thats how the world looks like from the back of a motorbike driver, who is holding a huge backpack between his legs and talking/texting on his mobile while driving- with me as a passenger/ tak wygląda świat  zza pleców kierowcy motocykla, który między kolanami ściska mój wielki plecak, na tylnym siedzeniu ma mnie z małym plecakiem na plecach... a podczas jazdy wysyła smsy i rozmawia przez telefon/ así es el mundo visto desde la moto, donde el conductor tiene una mochila enorme entre los pies y aun así envía mensajes y habla por teléfono mientras conduce.
3,4,5... and doesn't mean it can't be more:)/  3,4,5... a może być i więcej:) / 3,4,5.... y puede ser mas:)
OTHER

from top left: worlds thinnest shop; cable salad; picknick on railway tracks; morning bath in Mekong, between the floting garbage/ od góry po lewej: najwęższy sklep świata; uliczna sałatka z kabli; piknik na będących w użytku torach; poranna kapiel w Mekongu między pływającymi śmieciami/ desde arriba izquierda: la tienda mas estrecha del mundo; relio de cables; pick-nick en los ferrocarriles; la gente bañándose en el Mekong entre las basuras

the tiny plastic chairs aren't made for our size/ maleńkie plastikowe stołeczki nie są zrobione dla ludzi naszych rozmiarów/ las sillas enanas no están hechas para gente de nuestro tamaño.
siesta
the tabacco is smoked from bamboo pipes/ tytoń pali się z bambusowych fajek/ al tabaco se fuma en pipas de bambú.
some of the vietnamese "religion"s: karaoke, Caodai, chinese holidays and sport/ niektóre z wietnamskich religii to karaoke, Caodaizm, chińskie święta oraz sport/ algunas de las 'religiones" nacionales son el karaoke, Cadodai, las fiestas chinas y el deporte

"are they real?"/ "to prawdziwe włosy?"/ "¿eso es pelo de verdad?"
playing games everywhere/ gry obecne są wszędzie/ juegos por todos los lados
floating gas stations/ nawodne stacje benzynowe/ gasolineras flotantes
the guy on the left did not escape from a hospital:) In Vietnam pajamas is oridinary everyday clothing; plastic raincoats make a important part of each armoire/ pan po lewej nie uciekł ze szpitala- pidżamy to najwyklejszy strój powszedni w Wietnamie; plastikowe poncho przeciwdeszczowe to obowiązkowa pozycja w każdej szafie/ el hombre a la izquierda no ha escapado de un hospital los pijamas se usan como chandal, es ropa normal y corriente; todos los Vietnamitas poseen chubasqueros.



1 comentario:

  1. Ninio q introduccion mas bonita a Vietnam....deberian publicartela...besitos pa los dos

    ResponderEliminar