Siguiendo los consejos de Willi, emprendimos rumbo a Cherating, una ciudad situada en la costa este en el estado de Pahang. Nos alojamos en un GuestHouse Familiar donde la amabilidad de Jeep y Aina nos abrumaron, compartimos momentos muy agradables con ellos y además nos invitaron a desayunar para que les recordáramos y siguiéramos nuestro camino con alegría.
Digamos que Cherating es un pueblo costero tranquilo, donde pasear por la playa, bañarse y relajarse son los retos fundamentales de cada día. Dicen que época de monzones el lugar se llena de surferos dispuestos a divertirse en las agua revueltas, pero en los dos días que nosotros estuvimos aquí la verdad que no había mucha gente, mas bien lo contrario. Así que fue un lugar idóneo para descansar.
Desde aquí emprendimos la ruta en autostop cruzándonos siempre con muy buena gente,siempre dispuesta ayudarnos.
Cherating is the malaysian surfer mekka. In th high season it is the place to be, with surfers,parties and lot's of things happening. But out of season, like now... it turns into a real sleepy hollow with no tourists at all. It's then quiet and .. rainy- both of which we had the chance to check out. The beach is not the most beautiful though... but it was cool- for a one day visit. And then we just said goodbye to the lovely guesthouse owner Aina and quickly catched a ride to the next city... people are just too nice here in Malaysia.
Szorcik: W sezonie miasteczko Cherating to mekka dla surferów z imprezami i mnóstwem turystów. Po sezonie- czyli teraz, zamienia się w dziurę zabitą dechami... co niekoniecznie jest takie straszne:) Spokój zakłociły nam tu tylko monsunowe burze.... Plaża co prawda nie należy do najpiękniejszych, ale jest wystarczająco przyjemna dla wieczornych spacerów przy zachodzie słońca. A dnia następnego? Długie pożegnanie z uroczą Ainą, właścicielką pensjonatu, w którym się zatrzymaliśmy i już kilka minut później po raz kolejny -przekonaliśmy się o uprzejmości Malezyjczyków, w rekordowym czasie złapaliśmy stopa do naszego następnego celu podróży.
Digamos que Cherating es un pueblo costero tranquilo, donde pasear por la playa, bañarse y relajarse son los retos fundamentales de cada día. Dicen que época de monzones el lugar se llena de surferos dispuestos a divertirse en las agua revueltas, pero en los dos días que nosotros estuvimos aquí la verdad que no había mucha gente, mas bien lo contrario. Así que fue un lugar idóneo para descansar.
Desde aquí emprendimos la ruta en autostop cruzándonos siempre con muy buena gente,siempre dispuesta ayudarnos.
Cherating is the malaysian surfer mekka. In th high season it is the place to be, with surfers,parties and lot's of things happening. But out of season, like now... it turns into a real sleepy hollow with no tourists at all. It's then quiet and .. rainy- both of which we had the chance to check out. The beach is not the most beautiful though... but it was cool- for a one day visit. And then we just said goodbye to the lovely guesthouse owner Aina and quickly catched a ride to the next city... people are just too nice here in Malaysia.
Szorcik: W sezonie miasteczko Cherating to mekka dla surferów z imprezami i mnóstwem turystów. Po sezonie- czyli teraz, zamienia się w dziurę zabitą dechami... co niekoniecznie jest takie straszne:) Spokój zakłociły nam tu tylko monsunowe burze.... Plaża co prawda nie należy do najpiękniejszych, ale jest wystarczająco przyjemna dla wieczornych spacerów przy zachodzie słońca. A dnia następnego? Długie pożegnanie z uroczą Ainą, właścicielką pensjonatu, w którym się zatrzymaliśmy i już kilka minut później po raz kolejny -przekonaliśmy się o uprzejmości Malezyjczyków, w rekordowym czasie złapaliśmy stopa do naszego następnego celu podróży.
No hay comentarios:
Publicar un comentario