jueves, 6 de marzo de 2014

PONDICHERRY /PUDUCHERRY.

Pondicherry o Puducherry , fue parte del antiguo Imperio Colonial Francés, ahora es un territorio que cuenta con su propio gobierno, pero no llega a ser un estado.
La ciudad de "Pondy" a quedado marcada de afrancesadas maneras, con el nombre de sus calles, los edificios y los monumentos levantados durante la época colonial.
Fue gratificante poder tener conversaciones en francés con los nativos o saborear una simple baguette.....
Los paseos por el centro de la ciudad o sobre todo recorriendo el área costera fueron nuestros principales planes en los dos escasos días que pasamos aquí.


Aayi Mandapam



















krowie placki... jak się ususzą to same odpadną- podobno niezastąpione do pieczenia w nich niektórych potraw:/
cow shit falls off on it's own when it's completely dry- it is then used for cooking!
Pondicherry is an old french colony at the Bengal Bay. You can still see the french influence (bread and croissants!!!) and hear the language spoken on the streets. The city itself is big, busy and typically for India- completely chaotic. Off course the nicest part is close to the beach. There you find the Ghandi monument, french consulate and the Aayi Mandapam Monument. We decided to get lost sowhere in the small streets just at the sea shore. The beach all along the city is very dirty and full of rubbish but the small, adorable houses and colorful fisherboats make the views more friendly. In this neighbourhood the gost seem to dominate- they are simply everywhere... at the rocks of the sea shore, in the houses on the streets...even at the muslim cementery.

Szorcik: Pondicherry to dawna francuska kolonia nad Zatoką Bengalską. Francuskie wpływy są tu nadal widoczne- oprócz nazw ulic i podstawowej znajomości języka wśród mieszkańców w sklepach znaleźć można wypieki, które dość ogólnie przypominają francuski chleb i croissanty! Samo miasto nie jest szczególnie piękne, wyjątkiem jest dzielnica nadmorska, pełna kolorowych, kolonialnych domostw. Nad skalnym wybrzeżem króluje statua Ghandiego. W parku miejskim znajdziemy pomnik ku czci Francuzów poległych w walce za ojczyznę oraz pomnik Aayi Mandapam. Nas najbardziej urzekły małe domki tuż przy plaży (która sama w sobie do spacerów nie zachęca- przypomina raczej wysypisko śmieci i ściek). Dają one niezwykłego kolorytu i pięknie współgrają z kolorowymi rybackimi łodziami na skalistym wybrzeżu. Najliczniejszymi mieszkańcami nadmorskiej dzielnicy są tu (obok wszechobecnych krów) kozy- spotkać je można na ulicach, na plaży, w domach (tak, krowy, kozy i kury pomieszkują tu często na jednej przestrzeni wraz z ludźmi) oraz na cmentarzu muzułmańskim, który został przez nie w całości opanowany.


No hay comentarios:

Publicar un comentario