sábado, 27 de junio de 2015

SWAN HILL Y LAKE BOGA.

Terminada nuestra experiencia en Mooroopna, pusimos rumbo hacia Swan Hill, aquí las expectativas eran de nuevo encontrar un "currele" y seguir disfrutando de la experiencia.
En Swan Hill la familia Op´t Hoog nos abrió las puertas de su hogar a través de "couchsurfing". Sally, Rick, Angus y Milly nos ofrecieron la oportunidad de ser participes de la vida familiar australiana, de compartir sus rutinas y de disfrutar de su generosidad y hospitalidad.
Aquí en Swan Hill, a parte de recorrer el pueblo, disfrutamos sobre todo de actividades varias como paseos a la orilla del río Murray o ir a ver los partidos de Footy(fútbol australiano) y Netball de los equipos de Angus y Milly. También las amistades y otros familiares de la familia Op´t Hoog nos ofrecieron la oportunidad de compartir tiempo con ellos, entre cenas y agradables conversaciones.
En esta casa, nos hicieron sentir parte de la familia, y Julien, Marta y yo no podíamos mas que agradecer tamaña hospitalidad. Su generosidad fue tal que hasta nos dejaron un coche, con el cual pudimos conocer los alrededores y visitar el increíble Lake Boga, donde habitaba una extensa colonia de pelícanos.
THANKS FOR YOUR HOSPITALITY!!!AND FOR MAKING OUR DAYS IN SWAN HILL A REALLY GOOD EXPERIENCE, SEE YOU FAMILY IN EUROPE!




meat pie is a tradition at a footy game








explaining how and when we eat pierogi and barszcz in Poland

italian cooking













Hayley and Jordi came to visit us!
our Swan Hill family
Our next stop was Swan Hill, a small city lost somwhere on the border between Victoria and New South Wales. We stayed here in the house of a couchsurfer family: Sally, Rick, Milly and Angus, who welcomed us with open arms. They organised so many attractions for us: italian cooking lessons, private Murray River cruise:), took us to a footy and netball game, and shared wonderfull meals with us and their friends and family. We enjoyed a lot beeing together around a table, sharing food and good stories. 
We went also to Boga Lake and saw a group of around hundred pelicans and we enjoyed so many walks along the river.

Swan Hill to małe miasto na pograniczu Wiktorii i Nowej Południowej Walii. Naszymi hostami była rodzina: Sally, Rick, Milly i Angus, dzięki którym zasmakowaliśmy codziennego życia na australijskiej prowincji. Sally wzięła sobie do serca rolę gospodarza i zorganizowała nam sporo atrakcji: prywatną lekcję włoskiej kuchni w domu znajomych, prywatny rejs po rzece Murray czy regionalne mecze footy (australijskiej piłki) i netballu. Przede wszystkim jednak spędziliśmy wiele wieczorów przy stole, w cudownej rodzinnej atmosferze rozpieszczając się nawzajem przysmakami z naszych krajów: były pierogi ruskie z tofu oraz ze szpinakiem i barszcz, paella oraz francuskie naleśniki z nutellą, całe mnóstwo sałatek i potraw kuchni azjatyckiej. A że dom Sally jest zawsze otwarty dla gości, mieliśmy okazję poznać naprawdę mnóstwo ciekawych osób!
Niedaleko Swan Hill znajduje się jezioro Boga, gdzie mieliśmy szczęście zobaczyć całą, liczącą ok 100 osobników kolonię pelikanów. Codzienne spacery wzdłuż rzeki również dostarczyły nam wielu atrakcji (oraz sporo świeżego powietrza:))

No hay comentarios:

Publicar un comentario