miércoles, 23 de julio de 2014

FILIPINAS!!!!! NOS VAMOS A BAGUIO CITY.

Nuevo avión, nuevo destino. En este caso nos íbamos rumbo a ¡¡¡¡LAS FILIPINAS!!!!!!.
Pues bien, fue llegar a Manila y abandonarla para dirigirnos hacía el norte de la isla de Luzón, concretamente a Baguio City, donde vive nuestra amiga Jepril, a la que habíamos conocido durante nuestro apasionante trekking en Nepal por los Annapurnas. Ella era la culpable de vernos en Filipinas...
Lo primero que sentí al ver a Jepril fue felicidad, nuestras sonrisas se vieron de lejos y corrieron a abrazarse, desde ese preciso momento empecé a ser consciente de todo lo maravilloso que nos esperaba en Filipinas.
Baguio City fue por tanto nuestro primer destino, fue nuestra primera toma contacto con los filipinos, con la gastronomía, y con los ritmos de vida de los lugareños.
Sentía la sensación de que había vuelto a casa, los vestigios de la colonización española en su cultura y en su día a día ,así como en sus lenguaje me hacía estar en un país cercano, me hacía sentir cómodo, me provocaban una enorme y fascinante sonrisa.
En Baguio junto a Jepril empezamos a familiarizarnos con los "Jeepney" el medio de transporte mas popular de Filipinas, con la oferta de comidas callejeras y sobre todo con el sabor de la noche filipina, una mezcla obligatoria de cervezas y "videoke"(karaoke).
Recorrimos la ciudad para ver todo lo que nos ofrecía y compartimos momentos agradables con los lugareños de carácter jovial y abiertos.
BIENVENIDOS A LAS FILIPINAS....

second hand night market/ mercado nocturno de segunda mano/ nocny targ rzeczy używanych

główne targowisko/ main market/ mercado central

JEEPNEY
Our Lady of Atonement Cathedral/ Baguio Cathedral








a very helpful policeman/ niezwykle pomony i sympatyczny policjant
playing bingo in baguio/ partyjka bingo:)





karaoke- here called VIDEOKE/ karaoke, znane tu jako videoke, jest wielkim imprezowym hitem/ Karakoke(aqui llamado videoke) es un exito de cada fiesta




After the most annoying check in in Macao and only a couple of hours of flight to Manila, we have headed straight to the city of Baguio on the Cordillera region on the island of Luzon. There, our dear fried Jepril-who we met back in may during the trekking in Himalayas- awiated us with open arms:) Jepril orginised us some trips- around the city and around the island, let us stay at her house, but most of all was a great company for our first days in the Philippines. We got to know her friends with who we sang some karaoke... i still can't believe that we actually sang in pubilc:) In the city itself we mostly did a lot of walking around- as simple as that- no real purpose or timing or even a destination... but in the end we did quite well, finding Burhnham Park, the main market and the cathedral... We also did a quick taxi-tour to visit some places that are a bit further away from the center, like the botanical garden or the mansion (where the president stays when he visits), but the nicest part of the program were the viewpoints with amazing views over the city itself and the green mountains surrounding it.

Szorcik: Po najbardziej upierdliwym check-inie w moim życiu i kilku godzinach lotu z Macau, wreszcie wylądowaliśmy na Filipinach. Naszym pierwszym celem podróży było miasto Baguio na wyspie Luzon, gdzie mieszka Jepril, którą poznaliśmy podczas trekkingu w Himalayach. Jepril, wraz z przyjaciółmi ugościła nas iście po królewsku. Załapaliśmy się między innymi na partyjkę bingo w miejscu pracy Jepril oraz na wieczór karaoke z jej przyjaciółmi- uwaga!uwaga!my też śpiewaliśmy... publicznie.... i nawet nam się podobało... nie mamy pojęcia czy w równym stopniu podobało się publiczności:)
Samo miasto nie jest pod żadnym względem szczególne, aczkolwiek całkiem tu przyjemnie. Pierwszego dnia postanowiliśmy się po prostu "zgubić", czyli połazić bez celu- okazało się, że w ten sposób "niechcący" zwiedziliśmy wszystko, co w mieście zwiedzić trzeba- m.in park Burnhama, główne targowisko oraz katedrę... Drugiego dnia postawiliśmy na turystykę zorganizowaną, czyli po prostu daliśmy się zawieźć taksówką do części miasta nieco bardziej oddalonych, np. do ogrodu botanicznego i do rezydencji prezydenckiej... ale i tak najbardziej pamiętną częścią wycieczki było oglądanie miasta z różnych punktów widokowych- Baguio jest malowniczo położone na kilku zielonych wzgórzach, które radośnie kontrastują z kolorowymi zabudowaniami miasta.

No hay comentarios:

Publicar un comentario