martes, 20 de diciembre de 2016

RUTA POR EL RÍO JAQUÉ POR LAS COMUNIDADES EMBERÁS Y WAUNAAN.BINOQUERÁ-LUCAS-EL COCO-MAMEY.

Haber tenido el privilegio de haber navegado por el valle del río Jaqué para acceder a las comunidades Emberás y Waunaan fue un regalo de la mano de Beatriz y Michelle, y del proyecto del que fuimos voluntarios de Jardines en Balsas.
El río atraviesa unas 12.000 hectáreas entre varias cadenas montañosas asimilando afluentes y quebradas como el impresionante Pavarndó. A sus orillas las comunidades netamente indígenas (salvo algún afrodarien) habitan y cultivan el territorio selvático.
Nosotros tuvimos el placer de visitar varias de ellas en un recorrido río arriba de unas 5 horas.
La primera fue Binoquerá, la mayor de ellas y de mayoría Waunaan. Allí la gente secaba el arroz recién cosechado o hacía su vida rutinaria, entorno a la pesca, la caza y la agricultura.
Después llegamos a El Coco, ya de etnia Emberá, donde sonreímos a los colores de la alegría de los niños y a los aromas de una selva llena de vida.
Pero nuestro destino era Mamey, poblado de nuestros amigos Diomedes y Abelares, miembros de Jardines en Balsas. La penúltima comunidad del río Jaqué , en la mas remota selva del Darién.
Aquí en Mamey, de etnia Emberá solo quedan un puñado de individuos y la maestra, dedicados al cultivo de arroz, maiz, ñame, otoe, zapayo y plátano. 
Conocimos al Cacique, que era familia de nuestros amigos y disfrutamos en familia de una chicha de maiz bajo la hospitalidad de los niños y los adultos.
Estas comunidades Emberás y Waunnaan, se comunican entre ellas a través de los ríos, trochas o senderos con el núcleo de Jaqué, donde residen ya muchos de ellos, debido sobre todo a la escolarización de los hijos en estudios medios.
Fue hermoso y complaciente haber podido llegar a esos remotos lugares hoy ya situados en el mapa de mi vida, de haber sido adoptado por la familia de mamey como uno mas y de haber podido ver su forma de vida actual, sus condiciones de vida y así poder admirarlos con mas fervor si cabe.


































collar hecho con dientes de mono



We had the unique opportunity to visit the indigineus communities that live up the river stream. It is not granted to everybody and we appreciate a lot the great possibility that was opened for us.
On a beautiful sunny day we took canoas up Jaque river and entered the lost world.
Since the big earthquake in 1976 many of the indigenous people live in Jaque- some of the tiny villages are almost fully depopulated.
The first village is called Binoquera. It´s the biggest of all the communities and- unlike all the other following villages- is inhabited by the Waunaan people.
The first thing to do here is a visit at the military post to announce our arrival. Then we took a short walk around the town, passing wooden houses and talking to the locals about their issues with agriculture and trying to find out which native seeds are still in use.
The next community, called El Coco, is populated by the Embera indigens. The life seems to go slow around here, but the gardens we found here simply amazed us. The children of the village gathered around us and showed us around, while the adults stayed mostly shy and needed some time to get used to our presence.
The last community we managed to visit on that day (there is another one upstream, but due to the distance we lacked time to get there) is called Mamey. It´s the smallest of all of them- there are only a few houses and community building/school in the middle. Here we have spent the most of our time. It´s home to our Embera friends from Jaque- Diomedes and Abelares, who joined us on this trip to pay a visit to Mamey for the first time after four years.

In Mamei we had enough time to try some traditionally made corn chicha (fermented corn drink) and visit the local houses, speak to people and enjoy the afternoon far away from the civilization.

Dzięki projektowi Jardines en Balsas mieliśmy niepowtarzalną okazję odwiedzenia wiosek położonych wzdłuż rzeki Jaque. Kilkugodzinna podróż pirogami w górę rzeki to wyprawa niedostępna dla większości turystów, gdyż wstęp to społeczności Indian mieszkających w dżungli odbywa się tylko i wyłącznie na podstawie specjalnych zezwoleń.
Pierwszą i największą wioską, którą zobaczyliśmy, była Binaquera zamieszkana przede wszystkim przez Indian Waunaan. Po zameldowaniu się na posterunku straży granicznej, mogliśmy swobodnie spacerować po Binoquera, rozmawiając z lokalnymi mieszkańcami o trudnościach związanych z życiem w odosobnionej społeczności. Udało nam się zebrać próbki tradycyjnych upraw i nasiona lokalnych roślin, których uprawa wypierana jest przez nasiona modyfikowane (= opatentowane i mniej odporne na choroby i insekty oraz zagrażające bio-różnorodności ).
W El Coco, zamieszkałym przez Indian Embera, spędziliśmy popołudnie odwiedzając przepiękne ogrody zbudowane przez lokalnych mieszkańców. Po wiosce oprowadziły nas dzieciaki, dając dorosłym szansę na oswojenie się z naszą obecnością. Z El Coco nie mamy wielu zdjęć, nie chcieliśmy naruszać prywatności mieszkańców którzy z rezerwą odnoszą się do przybyszy z zewnątrz. Mamy za to przepiękne wspomnienia- społeczności jak ta mogą niedługo zniknąć z mapy świata, wyparte przez "cywilizację". 
Ostatnia wioską którą zwiedziliśmy było Mamey (kilka godzin dalej w górę rzeki jest jeszcze jedna wioska, jednak na nią zabrakło nam niestety czasu). Mamey jest prawie całkowicie wyludniona, jest tu zaledwie kilka domów. Po trzęsieniu ziemi w 1976 roku duża część Indian przeniosła się do Jaque, a najbardziej przez ten ruch ludności ucierpiało właśnie Mamey.
W  naszej podróży towarzyszyli nam Diomedes i Abelares- urocza para Embera, która pochodzi właśnie z Mamey. Od ponad czterech lat nie odwiedzali oni swych rodzinnych ziem, więc ta wizyta była dla nich (i dla nas) bardzo emocjonalna. Cudownie było słuchać historii o tym jak dawniej wyglądało tu życie, gdzie stały domy i od którego do którego drzewa rozciągają się ziemie należące do nich.
Mieliśmy też niemały przywilej spróbować tradycyjna chiche, fermentowany napój zrobiony z kukurydzy i powylegiwac się w hamaku rozmawiając z dzieciakami.

No hay comentarios:

Publicar un comentario