ezilon.com |
Durante 22 días tuvimos el privilegio de poder conocer las entrañas de este humilde y hospitalario país, sumido aún en el caótico proceso de levantar cabeza tras las consecuencias de la lucha contra la ocupación indonesia durante décadas, sus problemas internos y los ya conocidos "negocios" de pacificación que llevan acabo en el país innumerables ong y la propia ONU.
El Frente Revolucionario de Timor Leste Independiente FRETILIN, gobierna hoy el país, tras décadas de lucha contra el colonialismo portugués primero, y sobretodo con la guerra de guerrillas contra la ocupación imperialista por parte de Indonesia, que acabó finalmente con la independencia del país en 2002, bajo la tutela de la ONU. Hoy en día ya se han celebrado varias elecciones democráticas en el país y se percibe en la calle cierto hastío hacia unas mejoras en la vida de los timorenses que nunca llegan, pero que son causa de este proceso "de pacificación" que lleva como sabemos, a enriquecerse a unos y a dejar como siempre en la cuneta a la mayoría de la gente.....esperemos que este pueblo tan luchador y tan acostumbrado desgraciadamente a la pobreza y el colonialismo pueda en un futuro cercano salir a flote, y que sus gentes puedan vivir una vida un poco mas digna. Alegría, hospitalidad, generosidad y empeño no les falta.
Timor Leste me ha dado nuevas lecciones de vida, he sido agasajado con la generosidad y hospitalidad de los mas humildes allá por donde he pasado, mi corazón ha vibrado en los confines de esta tierra viendo la sonrisa de los lugareños y la simpatía de los niños, mis ojos están empapados de lágrimas de felicidad al recordar cada cara, cada abrazo y cada conversación con aquellos que hicieron sentir que mi viaje en esas tierras era terriblemente hermoso, mis pies recuerdan cada paso y mis manos la temperatura de un lugar que me ha hechizado. Estoy en deuda con el país o mas bien con aquellos que alegraron mi camino, en deuda, porque jamás podre dar tanto como he recibido, tantos gestos de fraternidad, tantas puertas abiertas, tantas manos estrechadas y tantas obras de solidaridad hacia nosotros, simples viajeros, que me enorgullecen, al saber que el humanismo habita en esas latitudes, en rostros curtidos en mil batallas, en jóvenes entusiastas o en niños que te convierten por instantes en el mas grande superheroe......
Cada vez que escuche Timor Leste vendrán a mi memoria los rostros de los amigos que allí dejé y a los que he prometido volver en cuanto pueda, amigos timorenses y amigos de los mas diversos confines del planeta, que convirtieron Timor y Dili en nuestro hogar.
Recuerdo con alegría cada viaje, aquellas horas en las carreteras haciendo autostop, el olor a mar en los barcos, las noches húmedas, los días lluviosos, las mañanas soleadas, las tardes consumidas entre risas, los numerosos brindis a los que fuimos invitados, los niños jugando a las canicas o persiguiéndome para saber mi nombre, los jóvenes curiosos, los viejos camaradas estrechando mi manos, las canciones guerrilleras en los mikrolets, las calles y sus colores, su cielo estrellado, sus corales y aún sigo sin creerme que todo aquello fuera cierto.
Timor Leste, quedas señalado como último destino del 2014 y como el vil cómplice que nos empujo fuera de Asia.....TE QUIERO. Para vosotros soy un "Malae"(extranjero), una palabra que echare de menos escucharla, y vosotros para mi sois "meus amigos".
Once again a country stole our hearts! The Democratic Republic of Timor- Leste (or East Timor, if you prefer) is a relatively new contry and also one of the poorest in the world. The small country has a long histroy of wars, violence and opressions. Colonised by the Portuguese in the 16th century, it was a part of Portugal until 1975, when it proclaimed itself independent after the Portuguese left the country. The peace didn't last long. Shortly after, the same year, Indonesia invaded East Timor with a green light both from the USA and Australia. Under the indonesian rule the country's infrastructure has been damaged and at least a hundred thousand people have been killed. After many years of struggles and fights for independance it finally became a sovereign state on May 20, 2002.
The UN and other international organisations are still present and active in Timor Leste, but the country is now more and more organised and has less need for intervention from abroad.
People in Timor Leste are adorable. Each and every person we met was so nice and chatty and willing to help. Everyone offered us a place to stay or at least a cup of coffee.
East Timor is still "sauvage". The lack of the infrastructure makes travelling around difficult, but the untouched landscapes surely are a positive thing! We met so many lovely people there, both locals and foreigners that live and work there. We really liked the slow, easy going attitude of the place!
Po raz kolejny nasze serca zostały skradzione przez mały azjatycki kraj. Demokratyczna Republika Timoru Wschodniego to państwo o krótkim stażu na politycznej mapie świata. Kraj ten ma jednak za sobą długą historię, pełną trudnych momentów, walki o niepodległość i przelewu krwi. Przez kilkaset lat- między 16-tym stuleciem a rokiem 1975 była to kolonia portugalska. Portugalczycy przywieźli tu ze sobą, oprócz chorób i nowej roślinności oraz zwierząt, również niewolników ze swych afrykańskich kolonii. Mimo iż czasy zależności kolonialnej od Portugalii mają swe ciemne momenty, najstarsi mieszkańcy Timoru Wschodniego wspominają ten okres raczej pozytywnie- przynajmniej w stosunku do tego, co nastąpiło po odzyskaniu niepodległości od Portugalii w 1975 roku. Timor Wschodni bardzo krótko cieszył się niezawisłością. Za przyzwoleniem między innymi USA oraz Australii (którym przyjaźń z Indonezją była na rękę), pod koniec 1975 roku Indonezja wkroczyła do Timoru Wschodniego i mimo oporu mieszkańców zaanektowała go jako kolejną z indonezyjskich prowincji. Okupacja indonezyjska, podobnie jak ma to miejsce obecnie w Papui Zachodniej, całkowicie zniszczyła infrastrukturę. W walkach o niepodległość zginęło minimum 100tys. osób. Pod koniec maja 2002 Timor Wschodni wreszcie stał się krajem niepodległym. Nadal obecne są tu siły Narodów Zjednoczonych oraz liczne organizacje międzynarodowe, które mają na celu pomóc tej młodej demokracji w stworzeniu struktur rządowych oraz w zarządzaniu pomocą finansową z zewnątrz.
Mieszkańcy Timoru są niesamowici. Bardzo lubią ucinać sobie pogawędki z 'malae', czyli obcymi, turystami. Zawsze chętnie pomagają, zapraszają na kawę (której wypiliśmy naprawdę hektolitry) a czasem nawet oferują gościnę i nocleg!
Sam kraj jest przepiękny. Są góry, rzeki, cudowne plaże... a większość powierzchni to tereny niezamieszkane, wręcz dzikie. Można tu z łatwością znaleźć samotne plaże (uwaga na krokodyle). Nasz pobyt w Timorze stał się niezapomniany przede wszystkim dzięki poznanym tam ludziom- oprócz Timorczyków na naszej drodze stanęło całe mnóstwo mieszkających i pracujących w tam obcokrajowców, dla których naprawdę chcielibyśmy znów odwiedzić Timor. Zresztą pogodne usposobienie oraz swobodny, zrelaksowany, żeby nie powiedzieć leniwy tryb życia też mocno przypadł nam do gustu...
FOOD
Food in Timor Leste is a mix of local dishes, indonesian cuisine and protuguese influences. Having the access to kithchen- both at the hostel and at Ryan's place, we often prepared our meals, but had some oportunities to taste the local stuff. Delicious!
Jedzenie W Timorze Wschodnim to mieszanka wpływów. Oprócz lokalnej kuchni, bardzo popularne są indonezyjskie potrawy, a zaraz za nimi w kolejce ustawia się kuchnia portugalska. Prawie przez cały nasz pobyt w Timorze mieliśmy dostęp do kuchni, więc wykorzystaliśmy okazję aby gotować samemu, ale udało nam się też spróbować lokalnych przysmaków.
|
|
|
|
SLEEP
In compraration with the rest of Asia, accomodation in East Timor might be expensive. In Dili the cheapest dorm is 12 US dolars. In the countryside it can be even more expensive, but most accomodations offer also food.
Noclegi w Timorze Wschodnim są dość drogie w porównaniu z resztą Azji. Zaczynając od 12 $ za miejsce w pokoju wieloosobowym w DIli, po 2-3 razy tyle na wyspach. Często jednak hotele oferują wyżywienie.
TRANSPORT
Prepare yourself for the worst. Take a pillow, a few books and a big dosos of patience. The roads are bad and bumpy. The buses are crowded and stop thousands of times. You can't go faster than 70km/h. But it's also fun to use the public transport- adventures guaranteed.
Przemieszczanie się środkami publicznego transportu gwarantuje przygody. Na ogół jest całkiem zabawnie, ale trzeba się przygotować na wielogodzinne podróże, tłok, dziurawe drogi i tysiąc przystanków na godzinę. Poduszka i dobra książka wskazane (chyba że czytanie na wertepach przyprawia kogoś o mdłości...)
|
|
|
|
OTHER
|
|
|
|
|
|
|
Bandera de Timor Leste. |
¡Cracks!
ResponderEliminar