El Sol hacía por fin presencia y nos invitaba a tierras mediterráneas a pasar un fin de semana loco.......
Tom un amigo de Hadrien, al que conocí hace dos años mientras hacía las vendimias en las proximidades de Clermont L'herault nos había invitado a un mini festival privado que se organiza en unos terrenos de sus padres a orillas del río Herault, en el pueblo de Gignac............y nosotros no dudamos ni un segundo en presentarnos a tamaño evento.
El grupo montalbanes compuesto por diez miembros puso rumbo al festivalillo, para allí juntarnos unas 250-300 personas en un entorno sin igual, en plena naturaleza. Allí las furgonetas, las tiendas de campaña, los conciertos, las parrilladas, las reuniones improvisadas, la música, los bailes, los aperos compartidos forjaron un fin de semana tan loco como hermoso............guitarras que robaban el sueño a la gente, cervezas que saciaban la sed de los que brindaban, vinos que coloreaban los labios de aquellos que no paraban de hablar, furgonetas que daban cobijo a trasnochados y cansados, conciertos que hacían bailar a los arboles, sombras que invitaban a siestas veraniegas, calores que invitaban a baños en el río, a cervezas, vinos y pastises.......música, música y música transformada en notas de amistades......fin de semana loco, loco placer ese de amar la vida.....
Welcome to Neverland !
You park your car on an open field, then enter the woods. Pass the small wooden house, follow the colorful lights on your way down the sandy trail. Say hello to paradise !
The Neverland party is organaised by private people (entrance with invitation only- about 250 people invited) in a hidden terrain somewhere close to Clermont l’Herault.
It lasts two days. You bring food and alcohol with you and pay a small share and then can take part in a huge fiest (dead lamb on a stick... grrr, so sad!) and enjoy the unrestricted access to the alcohol.
In the upper part there were concerts and dj’s playing live. We really loved the moment when because of a circuit cut we had no electricity and for two hours we had an « uplugged « jam session with all the musicians present at the site (with saxophone, and even a contrabass and a guy doing some slam jam! sooo cool !!!)
In the lower part of the site, after climbing down rocky stairs, you could sit at the fireplace or take a quick deep in the river… But this part we have left for the next day- in the sunshine :)
Szorcik : Witaj w Nibylandii ! Zaparkuj samochód na polanie, min drewniany domek, zejdź wąską dróżką podążając za kolorowymi światełkami, aż trafisz na sekretna imprezę zwana Neverland/Nibylandia.
Neverland organizowane jest corocznie przez grupę znajomych na prywatnym terenie niedaleko Clermont l’Herault. Wstęp za okazaniem zaproszenia i za niewielka oplata daje wolny dostęp do baru i wieczornej uczty (w tym degustacji jagniątka z rożna... :( buuu....). W górnej części piętrowej działki, naprzeciw baru- odbywały się koncerty (dj oraz różne lokalne zespoły). Najlepszym koncertem była chyba spontaniczna jam session zorganizowana w wyniku awarii prądu. Wszyscy obecni na imprezie muzycy zebrali się na scenie i zagrali zaimprowizowany koncert (był saksofon, trąbka, kontrabas a nawet recytacja slam jam).
W dole , po zejściu po stromych kamiennych schodach, można było usiąść przy ognisku lub wykapać się w rzece... ale te atrakcje zostawiliśmy sobie na słoneczne popołudnie drugiego dnia.