martes, 24 de junio de 2014

MYANMAR......MENGLABA!!!




Atravesar una frontera, se convierte durante un viaje, en un momento único, irrepetible. Alzas la vista y todo parece igual pero ya es distinto......MYANMAR/BIRMANIA nos ofrecía todo eso que un viajero busca, por un lado la alegría de visitar un nuevo país y por otro, experimentar al máximo lo desconocido. 
Supe pronto que no habíamos llegado al típico país invadido de turistas, y no fue precisamente por no ver turistas, que los había, sino mas bien por las sensaciones humanas con los primeros birmanos que se toparon en nuestro camino....Myanmar nos recibía como nunca habíamos sido recibidos en otro país y con un lenguaje muy básico, llamado amabilidad, fuimos invitados a descubrir los confines de sus territorios.
Durante 15 días inunde mi alma de buenas sensaciones, alargué los brazos cuanto pude para poder abrazar tanta hospitalidad y no me cansé nunca de sonreír a quien me sonreía. Fui en parcas palabras, inmensamente feliz de haber cruzado la frontera que me llevó a este maravilloso lugar llamado ahora Myanmar, en donde sus gentes me dieron la formula de como ser feliz: amabilidad, hospitalidad, esfuerzo, trabajo, bondad y simplicidad, y todo eso bien mezclado y servido bajo una hermosa mirada y una amigable sonrisa.....
Recorrimos Yangón, Bagán, Mandalay y el irresistible Lago Inle, y en cada esquina, en cada pueblo, en cada momento, todo fue un alboroto de felicidad, un felicidad que se producía de manera espontanea al tener cualquier conversación con los locales o al observar cualquiera de los paisajes que decoraban el transcurso de tus pasos.
Recordaré siempre esta quincena de días, primero por ser cortos y segundo por todo lo acontecido en ellos. Cada conversación, cada risa, cada brindis, cada despertar, cada sensación, cada viaje, cada comida, CADA AMIGO.....
MENGLABA, será para siempre mi saludo, porque al decirla, mis recuerdos os evocarán a cualquiera de vosotros que me saludo con una sonrisa........sois LOS HABITANTES DE LA SONRISA ETERNA.
MENGLABA MYANMAR, CHEZUBEH.

Going to Myanmar we already knew that this trip will be something special. Everybody who visited the country told us so... but still we got overwhelmed with the beauty of the country and of its inhabitants. The thousands of temples of Bagan, lively markets of Yangons chinatown and the breathtaking Ile lake- it all makes a visit in Burma memorable.... but whatcounts the most is that the people here are not spoiled by massive tourism yet, they are not tired of talking with them, helping and smiling at them with the brightest and most welcoming smiles that I ever seen in my life. Yes, people make this place special, they make you smile and laugh at them all the time... probably even when you are asleep. The very first day we came here, we decided that someday we MUST come back!!!

Szorcik: Birma ma wśród podróżników famę kraju niezmiernie przyjaznego turystom. Wszyscy tak zachwalali to miejsce, że jadąc tu mieliśmy bardzo wysokie oczekiwania i obawialiśmy się, że zastana  rzeczywistość im nie sprosta. Myliliśmy się. Rzeczywistość była o wiele lepsza niż jakiekolwiek wyobrażenia. Birma jest piękna, czaruje tysiącami świątyń (Bagan, Mandalay), pełnymi życia ulicami (Yangon) i krajobrazami tak pięknymi, że naturze pogratulować można natchnienia w ich tworzeniu (Inle i okolice). Najpiękniejsi są tu jednak ludzie. Wszyscy, bez wyjątku uśmiechają się do siebie (i do nas) najszczerszymi z uśmiechów, chętnie wdają się w rozmowy nie będąc przy tym ani trochę nachalnymi. Miejscowi nie są jeszcze chyba zmęczeni masową turystyką, co czuć w każdym bliższym kontakcie- a to sprawia, że przeciętny turysta chodzi tu z uśmiechem non stop przyklejonym do ust. Nie przesadzam- sama nabawiłam się zakwasów wokół szczęki:) 
Podsumowując: już tęsknię za tym przyjaznym miejscem... i już chcę tam wracać, bo tyle musimy tam jeszcze zobaczyć i przeżyć. Dwa tygodnie to zdecydowanie za mało!

FOOD/JEDZENIE/COMIDA


Przekąski czyli chrupki ze świńskiej skóry oraz wafle ryżowe/ Snacks: fried pork skin... and rice waffles/  las tapitas: cortezas de cerdo y waffles de arroz
placki z krewetkami oraz kraby z grilla/ schrimp cakes and grilled crabs/ tortillitas de camarones y cangrejos de mar a la barbacoa 
kiełbachy.../ sausages/ salchichones
szaszłyki, po zjedzeniu właściciel stoiska podlicza pozostawione na stole patyczki i na tej podstawie wystawia rachunek/ Shashlik- the customers are beeing charged by the amount of sticks left on the table after the meal/ pinchitos- las  cobran como en Pais Vasco- contando los palitos despues de comer
stoisko z popularnymi owocami sezonowymi: durianem, mangostanem i rambutanem/ the most common seasonal fruit: durian, purple mangosteen and rambutan/ las frutas mas comunes de temporada: durián, garcinia mangostana y erambután 
green tangerines, durian, palmyra

the biggest culinary disappointment: the sunflower seeds were sweet:/ , największe smakowe rozczarowanie mojego życia: słonecznik był słodki:/  que decepion: las pipas eran dulces:/
:)

anything can be called wine... we don't even know what exactly THIS was!/ en Birmania todo se puede llamar vino- todavia no sabemos que era esto!/ wino można zrobić ze wszystkiego... choć w tym przypadku nie wiemy z czego!

The food in Myanmar has a lot in common with thai and chinese cuisine. The speciality, that we really liked was the tea leaf salad.For me the big discovery was the grilled yellow split peas tofu from Inle lake. Simply delicious- just could not stop devouring it! Generally- you will eat here a lot for no money!The street food like samosas, corn or spring rolls cost less than 10cents /piece!With one euro only you can make a whole meal out of them- for two persons! And this all can be followed with a enormous variety of exotic fruits that you never heard of. Inexpensive and fresh!
More then often ordering just one dish ends up with a big feast as the main dishes usually are served with accompaniments like at least one kind of clear soup and a salad (green salad or tomatoes with chilli sauce). Also the portions are huge!!!But the best of burman cuisine are definately the home made meals!

Kuchnia birmańska przypomina chińską i tajską. Narodowy przysmak który nam przypadł do gustu najbardziej to sałatka z (fermentowanych) liści herbaty- dość specyficzna na początku, staje się z czasem nieodzowną częścią każdego posiłku. Moim osobistym faworytem kulinarnym stało się jednak birmańskie tofu z grilla, zrobione nie z soi a z żółtego grochu. Niebo w gębie, będąc w okolicach Inle (znanych z wyrobu tofu) żywiłam się dość monotonnie, dodając to żółte, delikatne tofu do wszystkiego (oraz zagryzając między posiłkami).
Ogólnie rzecz biorąc w Birmie można zjeść dużo i dobrze za bardzo małe pieniądze. Przekąski (kukurydza, samosy, sajgonki itp) kupowane na ulicy kosztują kilkadziesiąt groszy/szt. czyli za mniej niż euro mogą się nimi najeść dwie osoby! Smażone smakołyki można zagryźć egzotycznymi owocami, o których istnieniu nie wiedziałam. Wszystko w minimalnej cenie.
Zamawianie głównego dania w lokalnych restauracjach kończy się zazwyczaj wielką wyżerką, bo jest ono prawie zawsze podawane z dodatkami- przynajmniej jedną zupą i sałatkami (zieloną lub pomidorami z sosem chilli).
Ale i tak najlepsze są domowe dania...

ACCOMODATION/NOCLEGI/ALOJAMIENTOS

dreamland

the view from Sleep In in Yangon
in the monastery/ monasterio/klasztor
Accomodation in Burma can get expensive...but let's not exaggerate- there are always some cheap options- you just need to ask in several places. The standard is usually good and the rooms are clean.
Noclegi są nieco droższe ale zawsze można znaleźć tanią opcję noclegu pytając bezpośrednio "tubylców". Standard noclegowni jest dość wysoki a pokoje są zadbane i czyste.

TRANSPORT 


bicycles and double bicycles
motos are prohibited in Yangon, but very popular outside of the capital/ motory są zabronione w Yangon, ale bardzo popularne poza stolicą/ las motos estan prohibidas en Yangon, pero muy populares en el resto del pais.


We didn't have the opportunity to try the burman railway, but the bus services work excellent in the whole country: you will always get provided with water, wet towels and sometimes even toothbrush and toothpaste!The only problem is that tbe seats are extremely uncomfortable to sleep on!An like in the rest of Asia, the aircon is always set on top.
Nie udało nam się przejechać birmańską koleją, za to usługi autokarowe działają tu bez zarzutu. W każdym autobusie pasażerowie znajdą wodę, mokre chusteczki a nawet szczoteczki do zębów i pastę. Szkoda tylko,że siedzenia są wyjątkowo niewygodne a klimatyzacja jest (podobnie jak w większości azjatyckich państw) ustawiona na temperatury godne Arktyki.

CODZIENNE ŻYCIE/EVERYDAY LIFE/LA VIDA COTIDIANA


thanaka tree extract applied (twice a day, in the morning and in the evening)on the face protects it from the sun during the day and from the mosquitos  in the evening/  Maseczka z drzewa Thanaka wcierany jest w twarz codziennie rano i wieczorem. chroni od słońca i ukąszeń komarów i jest bardzo popularny, można go nakładać tworząc na twarzy różnorakie wzory/  Extracto del arbol thanaka untado en la cara (dos vezes al dia, por la manana y la tarde) proteje la piel del sol y de las picadura de mosquitos
each street is specialised in different services/  każda ulica specjalizuje się w innych usługach/  las tiendas se reparten dependiendo de los servicios- cada calle se especializa en una cosa
The tables and chairs in the street restaurants are tiny (real baby chairs!), you seat half-squatted/ stoliki i krzesłą w ulicznych restauracjach są rozmiarami dostosowane raczej do dzieci a nie dorosłych, siedzi się na nich w pozycji na wpół kucającej/ las sillas y mesas en los restaurantes callejeros son enanas.
making fabrics for traditional bags and scarfs/ tworzenie materiału na tradycyjne torby i chusty/ haciendo tela para bolsos y panuelos tradicionales
drying the clothes/ suszące się ubrania wieszane są na wieszakach/ la ropa se seca en las perchas
the sfastica is a sign for happiness and most the people never heard of nazis...but still it feels strange to see the symbols.../ sfastyka oznacza szczęście a o nazistach większość z tych ludzi nigdy nie słyszała, ale mimo wszystko widok tych symboli jest zaskakujący/ la esvastica significa felicidad y la mayoria de esta gente nunca ha escuchado de los nazis, pero ver los simbolos es un poco sorprendente...
the bowls with fresh water are everywhere and we are still trying to figure out who is filling them/ gliniane naczynia ze świeżą wodą są wszędzie... dotychczas nie udało nam się dowiedzieć kto je napełnia/ los recipientes con agua estan por todos los lados. todavia no sabemos quien las rellena
setting an animal free is counted as a good deed...  to bad that the birds are kept in way to small cages while waiting for their saviour (who needs to pay, off course)/ wypuszczenie więzionego zwierzęcia, np ptaka czy ryby, na wolność traktowane jest jako dobry uczynek na poczet przyszłego życia... szkoda tylko że takie zwierzę trzeba najpierw złapać i zniewolić, a usługa jest płatna.../ liberar a un animal es un buen hecho (cuenta para la proxima vida mejor), pero antes hay que meter a los animales (pajaros, pezes etc.) en las jaulas... y pagar por la liberacion

the handmade cigarettes are huuuuge:) / ręcznie robione papierosy są ogromne:)/ los cigarillos hechos a mano son enormes:)
Until next time Burma, we will be missing the bright smiles.../ do zobaczenia Birmo, będziemy tęsknić za tymi szerokimi uśmiechami/ Hasta la proxima querida Birmania, echaremos de menos esas sonrisas grandes!

No hay comentarios:

Publicar un comentario