viernes, 10 de marzo de 2017

MINCA.

Minca es un pequeño pueblo situado en las estribaciones de Sierra Nevada de Santa Marta, un Parque Natural emblemático y mágico. Aquí se alberga la montaña tropical mas alta del mundo.
Llegamos hasta aquí desde Santa Marta y fue asombroso pasar del Caribe, al verde frondoso del bosque tropical de altura, en apenas 15 kilómetros.
Minca nos fascinó desde el primer momento, el agua cristalina del río con el mismo nombre nos llevó a acampar a su orilla en "Donde Raúl", un lugar regentado por un buen hombre llamado Raúl, donde nos sentimos como en casa.
Durante cuatro días recorrimos las montañas y los ríos en busca de pequeños paraísos, para buscar los miradores mas imponentes en caminatas de senderismo de hasta 9 horas.
Los ríos que allí confluyen regalan multitud de cascadas, pozas y rincones llenos de vida y luz, rincones en lo que encontrarse consigo mismo. Las montañas albergan bosques frondosos y lugares dignos donde perderse y la población de Minca, la calma y tranquilidad que el viajero busca.
En el entorno uno puede toparse con alguna plantación de café, de cacao o incluso poblados indígenas. 
                                                                                                                                                                                                                                                           


























We heard about Minca while we were in Taganga. People told us we cannot leave the opportunity open- we are so close that we have to go- and we are happy that we did. Only a few km away from Santa Marta and Taganga it is another world. The town is calm and the landscapes completely different than what we saw in Taganga. Mica is in the mountains that give an amazing outlook over the sea. From several places you can see the dry hills of Taganga and the deep blue see on the horizon. Minca is green, the vegetation lush and full of life. The air is humid and the heat doesnt take your breath away. It stays in such a contrast to the desertic coast in our memories. We stayed in the center of the town- camped in the place called "Donde Raul". From here we had access to the cold water in the river- just behind the house. The owner- Raul, was a really lovely person- he showed us around and took us on long walks telling us stories about the town and Colombia. And when we were not with Raul, we explored the neighbourhood on our own. We bathed in the waters of Pozo Azul and Oido del Mundo. Took a long loop walk to the three pines. We visited coffee and cocoa plantations and found hundreds of beautiful viewpoints from  where we felt, like looking down from the top of the world.

                                                                     *****

O Minca usłyszeliśmy od kilku osób- podobno będąc w okolicach Santa Marta trzeba to miasteczko odwiedzić. Muszę się z tym zgodzić- naprawdę warto. To mala górska wioska- spokojna i ukryta przed światem. Mimo bliskości Taganga i Santa Marta, klimat jest tu zupełnie inny. Jest chłodniej i przede wszystkim zielono! Minca położona jest w górach, z których zobaczyć można całe wybrzeże wraz z jego metropoliami oraz pustynnymi wzgórzami. Zatrzymaliśmy się w hostelu u Raula- po prostu otworzyliśmy namiot między hamakami na zapleczu restauracji. Naszą łazienką natomiast była rzeka ze swoją zimną wodą. Dzięki przesympatycznemu właścicielowi Raulowi to miejsce chyba najpopularniejsze wśród backpackersow w okolicy. Raul zabrał nas na spacery po okolicy opowiadając historie z tego regionu i Kolumbii. A kiedy nie zwiedzaliśmy z Raulem, włóczyliśmy się na własną rękę. Zaliczyliśmy obowiązkową kąpiel w wodospadach Pozo Azul oraz Oido del Mundo. Przeszliśmy kilometry do punktu widokowego pod trzema sosnami (jakieś 15 km spaceru pod górę a potem stromo w dół, ale za to z widokami nie do opisania). Zgubiliśmy się między krzakami kawy i kakao na okolicznych plantacjach  i znaleźliśmy setki punktów widokowych, każdy lepszy od poprzedniego.

No hay comentarios:

Publicar un comentario