Graná no es solo hermosa, sino que hace hermosa la vida, subir por el Albaicín , contemplar la Alhambra desde el mirador de San Nicolas o sufrir el calor incesante de agosto solo podrían ser hechos anecdóticos , pero Graná transforma esos hechos en recuerdos de postal , en recuerdos perdurables, en adicción a la ciudad, y cada vez que uno se va no duda en repetir lo que en 1492 Boabdil.....suspirar por lo que queda atrás.
The culmination of our andalusian tour was the wedding of Manuel and Rocio in Granada. Wero, who studied there before, went with us. Just after arrival (we stayed at Faraons parents house)we went to discover Granadas nightlife, and the day before- the small sightseeing with the big hangover... We had just enough power to climb up to the view point and take a look at Alhambra... and then to get a small beer afterwords!
Szorcik: Kulminacja naszej andaluzyjskiej wycieczki mial byc slub Manuela i Rocio w Granadzie. Ale najpierw zgarnelismy Wero i ruszylismy na nocne odkrywanie urokow miasta. Dnia nastepnego okrywanie kontynuowalismy... udalo nam sie nawet dotrzec na punkt widokowy (a Granada to miasto polozone na wielu stromych wzgorzach wiec mocne lydki sa tu atutem) z widokiem na glowny zabytek Granady- palace ALHAMBRA. Mam nadzieje ze kiedys uda mi sie je zwiedzic rowniez od srodka, poki co zadowolilam sie widokiem pieknych starych waskich uliczek pelnych malych uroczych barow i sklepow z pamiatkami oraz orientalnymi materialami i przyprawami. Czasami naprawde mozna tu odnisc wrazenie ze jet sie w kraju arabskim raczej, niz w europie- dawny klimat nie do konca sie ulotnil...