viernes, 15 de mayo de 2015

EL ESPÍRITU DE TASMANIA.


Haber tenido la oportunidad de recorrer Tasmania ha sido uno de los regalos mas grandes de este viaje. Siempre vi la ubicación de Tasmania como peculiar, lejana a todo, como escondida.
Y ahora, después de haberla recorrido con mis amigos, me gustaría que siguiera allí escondida, lejana a todo, con su ubicación peculiar, para permanecer increbrantablemente hermosa, para seguir siendo esa reserva natural tan admirable.
Tasmania me ha regalado paisajes admirables, reservas naturales alucinantes, playas sin descripción, montañas afables y vida en cada esquina, diurna y nocturna. La cantidad de animales que hemos visto es innumerable, Possums, Padelemons, Wallabies, Gatos nativos, Equidnas, pingüinos o el brutal encuentro con el ornitorrinco son ya, parte de nuestras experiencias mas admirables.
Tasmania me ha regalado también el honor de viajar con amigos, Anotione, Willy, Julien, Marta et “moi” hemos hecho de esta peculiar isla un enclave que nos pertenecerá para siempre, porque al evocarla, nuestros rostros irán unida a ella. No existe Tasmania sin nosotros, porque en ocho intensos días compartimos todo, alegrías, desayunos, horas en coche, caminatas, playas, noches estrelladas, comidas o cenas de equilibrio presupuestario, brindis, amaneceres, atardeceres, carcajadas inolvidables con nuestros ya siempre amigos los possums, miradas de asombro cuando descubrimos el ornitorrinco, horizontes para enmarcar, conversaciones interrumpidas sólo por el asombro de ver nuevos lugares, el cielo nocturno mas hermoso que jamas hallamos visto, hogueras que nos dieron calor y resguardo, el frío antártico que nos visitó algunas noches para invitarnos a madrugar y sobre todo la cantidad de veces que nos abrazamos en los lugares mas bellos de esta isla, para así, comprobar que las sonrisas en nuestras fotografías lo explican todo.
Este lugar es único, hermoso como pocos para ser la casa del diablo, pero todo esfuerzo merece la pena si consigues visitarla. No me canso de pensar en la enorme cantidad de Parques Naturales que hay, en cuantas sensaciones me han proporcionado el haber entablado contacto con los animales con los que nos hemos topado, y la enorme sensación de paz que he sentido recorriendo cada sendero mientras contemplaba la flora local.

El Espíritu deTasmania, me ha marcado, lo reconozco, ha tatuado en mi nuevas sensaciones, inexplicables como para describirlas con mi reducido vocabulario. Por eso, mas que querer explicaros lo que siento al pensar en Tasmania y todo aquello que pude vivir en esta diablesca isla, os invito a que vayáis, quizás entonces, podréis entenderme.




Ok. We know that Tasmania is a part of Australia. For us though it is a new, different adventure, so we decided to treat it as a separate part of our trip.
We only had a week to see everything, and off course it's impossible to see everything in such a short period of time. But we did our best. The rntal car allowed us to travel more flexibel and watching the constantly changing landscapes outside the car woindows was an experience itself!
Tasmania is wilderness, untouched spaces, mindblowing richness of animals and plants and the lost spirit of freedom and harmony with nature... We felt as close to mother earth as never before. With the fresh, cold air, we could breathe, what the untouched nature must have been thousands years before. 
The island is not big, but the variety of ecosystems found there is stunning. Within 15 minutes carride you can pass from rainforest to endless peat bogs with naked, rocky mountains somwhere in the background. 
And the sky during the nighttime is something worth living for. Whole galaxies seem to be at a hand reachand the Milky Way seems more real than ever when you see it clearly upon your head.

Oczywiście, Tasmania to część Australii, ale dla nas była to nowa, odrębna przygoda, więc tak właśnie postanowiliśmy potraktować ją na blogu.
W ciągu tygodnia nie można zobaczyć wszystkiego, ale naprawdę baaardzo się staraliśmy... zresztą bez przerwy zmieniające się widoki za oknem, były same w sobie piękną przygodą.
Tasmania to miejsce nadal dzikie, gdzie wiele jest miejsc nienaruszonych przez człowieka. Są gęste sosnowe bory pełne zwierzyny, rozległe torfowiska z nagimi, kamiennymi górami w tle i głębokie jeziora otoczone deszczowymi lasami.
Wszędzie czuć podmuch wolności, nienaruszonej od tysięcy lat równowagi w naturze. Wrażenie bycia tuż przy pulsującym sercu Ziemi nie opuszcza tu nawet na chwilę. Harmonia między człowiekiem a naturą zdaje się nie być naruszona nawet w rejonach zamieszkałych.
A po całych dniach obfitujących w wrażenia największą nagrodą jest gwieździste niebo, na którym wypatrzyć można cała galaktyki i nakreślić palcem Drogę Mleczną...

FOOD

Food in Australia is not cheap, so we gave up on eating out and did some cheap shopping at the supermarkets. Fortunatelly for us there are plenty of places, where you can use a free barbecue, which we often did:)
Jedzenie w Australii tanie nie jest, więc postanowiliśmy zacisnąć pasa. Zamiast żywienia się w restauracjach postawiliśmy na zakupy w tanich marketach (nie ma ich w Tasmanii wiele, więc musieliśmy planować i kupować na zapas). Pełno na wyspie za to darmowych, elektrycznych grilli, z których korzystaliśmy kiedy tylko się dało! Pikniki na plaży lub na leśnych parkingach były też ciekawą opcją. 






TRANSPORT

Beeing five we figured out that renting a car would be the cheapest option. It also gave us the freedom to decide where and when to go and to change the plans depending on the weather.
Najtańszą opcją na przemieszczanie się po Tasmanii okazało się dla nas wynajęcie samochodu. Cena podzielona między naszą piątkę była całkiem przystępna (co zmieniło się po incydencie z wallabie, który dodał niemałe koszty lakierowania maski!), dodatkowo zyskaliśmy w ten sposób wolność podróżowania kiedy i dokąd chcemy.







SLEEP

We slept mostly in tents and in the car (Julien). Only twice we have spent a night in hostels (Devonport and Hobart). The carparks, where you can open a tent aren't many and are relatively expensive, although with the place for tent you get the access to the facilities. Sometimes hot water and (super slow) wi-fi were due to a separate fee (grrrr!),  but there are also free- wild camping places, where you are even allowed to make a fire!

Większość nocy spędziliśmy pod namiotem (a Julien w samochodzie). Tylko dwa razy zdecydowaliśmy się na hostele- w Devonport i Hobart. Niestety campingów które akceptują namioty nie ma w Tasmanii wcale tak wiele, a te które są, straszą ceną (min 9AUD /os). Dodatkowo w wielu miejscach za gorącą wodę, elektryczność w namiocie oraz (nie działające) wi-fi trzeba płacić dodatkowo. Na szczęście udało nam się znaleźć też kilka darmowych kampingów w lesie, gdzie dozwolone jest nawet rozpalanie ogniska.



a quick nap durin the long car ride...
OTHER











1 comentario:

  1. Jak tam pięknie! cudowny film!!! ale Was kangur załatwił!!!! buziaki!!!

    ResponderEliminar